Jak wynika z relacji medialnych, prezes rady ministrów zapewnia, że nie będzie jego zgody na narzucenie Polsce warunków sprzecznych z polską nacją stanu...

więcej:
https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-donald-tusk-jasno-o-ukrainie-wylacznie-tym-bede-sie-kierowal,nId,7914367
Mamy tutaj jednak pewien ciąg niekonsekwencji. W Polsce nie funkcjonuje system prezydencki na wzór tego w USA. W Polsce prezydent państwa oraz premier funkcjonują na zasadzie pewnego podziału kompetencji, ale też i pewnej współpracy w wykonywaniu powierzonych im zadań.
Tymczasem prezes rady ministrów przypisuje sobie kompetencje władcze, usiłuje realizować politykę stanowienia prawa oraz osądzania - co jest z prawem zgodne a co z prawem zgodne już nie jest...
Ot, takie pomieszanie pojęć na wzór dyktatury moskiewskiej... Niestety, brak znajomości prawa nie jest tutaj atutem, a jak mawiali Rzymianie - nieznajomość prawa szkodzi...
Inne tematy w dziale Polityka