Wojtek Wojtek
121
BLOG

magia kredytu...

Wojtek Wojtek Polityka Obserwuj notkę 0

Kiedyś, jeszcze w latach 80. XX w. pewną szansą na rozwój gospodarczy była opcja uzyskania kredytu na założenie działalności gospodarczej. By taki kredyt dostać, trzeba było zabiegać o żyrantów, bez których bank w zasadzie nie chciał z zainteresowanym rozmawiać.

Problem z żyrantami był poważny, bo jeżeli osoba zainteresowana własną działalnością gospodarczą nie była pracownikiem dobrze uposażonym w miejscu zatrudnienia, to i żyrantów nie miała... A bez żyrantów bank nie był zainteresowany użyczeniem kredytu.

Wybór banków też nie był dostatecznie duży, bo poza NBP i PKO oferta nie była duża. Był jeszcze bank spółdzielczy rzemiosła - obsługujący rzemieślników, był bank spółdzielczy obsługujący gospodarstwa rolne. Można tutaj dodać jeszcze bank PeKaO - wtedy specjalizujący się w obsłudze wyjazdów zagranicznych (bank walutowy), był Bank Gospodarki Żywnościowej (raczej dla przedsiębiorstw państwowych) i praktycznie było to już wszystko.

Po reformie przepisów dotyczących działalności rzemieślniczej (reforma Wilczka) uzyskanie kredytu było łatwiejsze. Przede wszystkim oddziały terenowe Narodowego Banku Państwowego zostały zlikwidowane a lokalne rachunki tych oddziałów przejęły nowo utworzone banki "prywatne" utworzone przez przekazanie lokalnego oddziału NBP z zasady jej dotychczasowemu dyrektorowi lub osobie przez tego dyrektora wskazanej.

Takie rozdrobnienie rynku bankowego utworzyło ogromną liczbę banków z niewielkim już kapitałem zakładowym i znaczną liczbą kredytów złych - czyli praktycznie nieściągalnych. A doszło do tego w prosty sposób. Nowy oddział był zainteresowany szybkim zwiększeniem kapitału zakładowego, szybko udzielił kredyty nie tyle osobom zainteresowanym, ile bliskim właścicielowi banku - a ci kredytobiorcy poklepali zaprzyjaźnionego dyrektora po plecach z prośbą, by ten odczepił się... i tak oto nagle cała sieć NBP dość szybko została przejęta przez duże sieci bankowe z kapitałem zagranicznym... a skutki widzimy do dzisiaj.

Pewnym wyjątkiem była administracja państwem w latach 2015-2023, gdzie podstawą podejmowanych decyzji był interes państwa i jego Obywateli. Mam tutaj na myśli Polskę jako podmiot prawa.

Oczywiście, to państwo stymulowało gospodarkę gwarantując rentowność inwestycji. Zatem dobrze zaplanowane inwestycje przyczyniły się do zwrotu użyczonego kredytu - co pozwoliło na kolejną emisję kredytów i zwiększenie obrotu gospodarczego...

Niestety, piniędzy na życie nie bierze się "z kupki". Najpierw trzeba zainwestować potencjał intelektualny, uzyskać środki na realizację inwestycji a wypracowana wartość dodatkowa pozwoli na pokrycie kosztów funkcjonowania.

I tutaj warto przypomnieć - czym jest termin "amortyzacja". W ekonomii oznacza to pewien koszt poniesiony w przeszłości i obciążający przychód bieżący. Jest to forma zwrotu nakładów poniesionych na inwestycję. Ale, żeby to rozumieć - to trzeba mieć wiedzę dużo szerszą, niż wykształcenie podstawowe w zakresie liczenia do tysiąca i umiejętności wypełnienia oświadczenia podatkowego... Może wystarczy to na zatrudnienie przy zbiorze szparagów na terenie UE, ale już na prowadzenie własnej działalności gospodarczej to dużo za mało. Nie wspominając o sprawowaniu urzędu w trybie administracji państwowej...



https://www.youtube.com/watch?v=h5NbgzR8rHI


Wojtek
O mnie Wojtek

O mnie świadczą moje słowa...  .

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka