kiedy zakończenie wojny na Ukrainie ?

Wojna na Ukrainie przeczy wszelkim zasadom państwa prawa. Głowa państwa dzierży w swoich rękach cały system zarządzania państwem, tworzy zadania przed społeczeństwem i nie ponosi żadnej konsekwencji za błędnie podjęte decyzje. Działania zbrojne wiążą się jednak z dewastacją środowiska naturalnego - o które walczą kraje Europy Zachodniej...

Warto także zastanowić się - dlaczego działacze na rzecz ochrony środowiska nie walczą o zakończenie dewastacji przyrody - palonej ogniem, zrywającej urządzenia i instalacje, dewastowanej uwalnianiem do atmosfery ogromnych ilości związków zawierających przeróżne substancje zagrażające organizmom żywym. A jeżeli tak jest - to można być pewnym, że środowiska zwiazane z "obroną przyrody" są finansowane przez tych, którym dewastacja przyrody bardzo mocno pasuje.

Jak zatem powstrzymać tę wojenną histerię ?

Na pewno prowadzenie działań zbrojnych kosztuje. Do prowadzenia działań zbrojnych potrzebny jest potencjał ludzki - bez którego nie będzie żadnego działania. Ale także potrzebne są różne substancje chemiczne - które dostarczają energii. Pal licho środki bojowe. Gdyby chcieć odbudować już wystrzelany materiał bojowy - to okazuje się, że nie tylko brakuje mocy przerobowej, ale także i surowców niezbędnych do odtworzenia potencjału zbrojeniowego.

Ale jest jeszcze jedno ogniwo. Środki bojowe muszą być przemieszczane na duże odległości oraz z bardzo dużą prędkością. Do tego potrzebne jest... paliwo. Nie ma znaczenia - jakie to paliwo miałoby być. Ważne, by było łatwo odtwarzalne - czyli wydobywane i przetwarzane do właściwej postaci. Najpopularniejszym surowcem jest tutaj i ropa naftowa i gaz - są to surowce strategiczne niezbędne do prowadzenia działań wojennych. Jednak konkurencją dla tych surowców jest konsumpcja cywilna. Ogrzewanie mieszkań, gotowanie posiłków, przetwarzanie różnych surowców na produkty społecznie niezbędne (mam tu na myśli zaspokojenie potrzeb cywilnych) oraz transport...

I to jest najważniejszym ogniwem tej układanki. Ropa naftowa i gaz w ilościach strategicznych znajdują się tylko w określonych regionach świata. A kto je ma - może dyktować ceny. Jeżeli będziemy tak postrzegać prowadzenie wojny - to ogromny popyt na surowce energetyczne na cele zbrojeniowe dyktuje cenę - tu cena nie gra roli. Ale tak wyśrubowane ceny ograniczają możliwość zaspokojenia społeczeństw. Brak gazu i ropy naftowej ogranicza wszelką produkcję - więc koszty produkcji na cele cywilne rośnie w sposób nieograniczony - i wzbogaca posiadaczy takich złóż... I tutaj jesteśmy już na miejscu. Jeżeli chodzi o Europę, to największe złoża znajdują się na terenie Rosji (dawniej ZSRR) i to państwo prowadzi zaborcze działania wojenne.

Gdyby tak wypuścić "do cywila" surowce energetyczne z innych kierunków - to cena tych surowców pozyskiwanych z Rosji musiałaby ulec zniżeniu. Gdyby ta obniżka ceny była poniżej kosztu wydobycia w Rosji - jej przychody uległyby znacznemu ograniczeniu - aż do braku możliwości prowadzenia działań zbrojnych...

Dlaczego ta koncepcja wygląda sensownie ?

Ropa naftowa oraz gaz wydobywane w Rosji znajdują odbiorców na całym kontynencie Europy oraz Azji. Możliwość nabycia tych surowców z innych kierunków (z uwzględnieniem kosztu transportu do Europy) MUSI ograniczyć zyski z eksportu tego surowca z Rosji...

Wygląda to sensownie także i z innego powodu. Bardzo niska cena paliw zdecydowanie ogranicza koszt energii - tej na cele bytowe, energii zużytej w czasie produkcji, wielokrotnie spadnie koszt transportu... - dzięki czemu nagle może powstać z jednej strony - wzrost podaży w atrakcyjnej cenie - i jednocześnie wzrost popytu gwarantujący rentowność gospodarki...

A poprawienie warunków bytowych jest celem samych ludzi... przy jednoczesnym zablokowaniu możliwości finansowania działań zbrojnych Rosji...

Zobacz też: