W latach 70. XX w. ogromną popularność zdobył film "Stawka większa niż życie". Ponieważ był to okres aktywnej pamięci wydarzeń II wojny światowej, akcja tego filmu toczyła się w czasie tej wojny, już po zaatakowaniu Związku Radzieckiego przez Niemcy a ostatnie wydarzenia były związane z rozpracowywaniem jeńców niemieckich. Chodziło o identyfikację niemieckich oficerów (Gruppenfuhrer WOLF).
W jednym z pierwszych odcinków poznaliśmy tajne działanie dowództwa ZSRR, które podstawiło skutecznie młodego oficera, którego zadaniem było wcielenie się w jednego z niemieckich oficerów, który trafił do rosyjskiej niewoli. Dowiedzieliśmy się o ogromnej pracy wywiadu, który zdobył bardzo szczegółowe informacje z życia niemieckiego oficera, w którego miał wcielić się rosyjski agent J-23, który był Polakiem.
Oczywiście, zasady fabuły filmu mówiły o jednym oficerze, który wykonywał działania wywiadowcze w sztabie niemieckiego wojska, ale gdyby było to prawdą, to byłoby zbyt piękne. Jak wyjaśniali członkowie Grupy Autorskiej Andrzej Zbych, na fabułę filmu złożyły się losy bardzo wielu bohaterów walczących z niemieckim najeźdźcą. To dla potrzeb filmu wszystkie te wspomnienia związano z bohaterem filmu, w którego wcielił się aktor Stanisław Mikulski.
Sukcesy i porażki mają do siebie to, że czasami nie ma odwrotu. Ale udało się technicznie spreparować los Janka - agenta J-23 w taki sposób, że chociaż zginął w kotle, to tak naprawdę udało się mu zmylić niemiecki wywiad oraz powrócić na - wydawałoby się - spaloną pozycję i dalej walczyć z okupantem. I zawsze nad bezpieczeństwem swojego agenta czuwał rosyjski wywiad. Nawet tam, w centrum Berlina...
Dlaczego teraz, pół wieku później, wracam do tego filmu ?
W filmie pokazano technikę stworzenia mitu, człowieka-legendy. Oczywiście - w podtekście było przedstawienie walki z wrogiem. A dzisiaj mamy podobną sytuację. Jak wiadomo, dyktator może być tylko jeden. Ale - żeby był rzeczywiście skuteczny i nieśmiertelny - musi mieć kilka wcieleń...
I tu dochodzimy do podstawowej tezy - odpowiednimi technikami medialnymi możemy stworzyć POSTAĆ DYKTATORA nawet wtedy, gdyby był on najbardziej łagodnym człowiekiem.
W tym miejscu znowu warto wrócić do tego kultowego serialu. Chodzi o ustalenie - kim był Gruppenfuhrer WOLF.
Jest to już jeden z ostatnich odcinków tego serialu. Wiadomo było, że wykonywano rozkazy tego dowódcy. Komu zatem należało przypisać odpowiedzialność za zbrodnie wojenne ?
I tutaj znowu agent J-23 nie zawiódł. Okazało się, że tak naprawdę pod nazwiskiem WOLF ukrywała się grupa czterech oficerów. To oni wspólnie podejmowali strategiczne decyzje i nikomu nie przyszło na myśl poszukiwać aż czterech hitlerowców odpowiedzialnych za popełnione zbrodnie wojenne.

https://vod.tvp.pl/seriale,18/stawka-wieksza-niz-zycie-odcinki,277723/odcinek-18,S01E18,315236
Ten materiał prowadzi do pewnego wniosku - że za Dyktatorem może ukrywać się grupa instytucji i każda z nich może posiadać postać wodza w osobie któregoś z sobowtórów... I niech sobie HAGA szuka Putina...
Inne tematy w dziale Polityka