Dzisiaj dobiegła końca moja przygoda z budową przekopu Mierzei Wiślanej. Po dwuletnim okresie prac inwestycja została zakończona. Dzięki grupie pasjonatów tam, na terenie budowy, niemal każdego dnia powstawały kolejne relacje z przebiegu prac. Najpierw został wyznaczony zasięg robót ziemnych. Na wyznaczonym obszarze trzeba było zlikwidować istniejący drzewostan, usunąć pnie po ściętych drzewach oraz wybrać ogromną ilość piasku by zejść z poziomu sięgającego 30-50 m do poziomu morza a później wybrać koryto drogi wodnej dla statków.
Tym pracom towarzyszyły prace zabezpieczające przyszłą przeprawę przed osunięciem się wydmy na dno wykopu.
Dodatkowym utrudnieniem było wykonanie śluzy, której zadaniem jest ograniczenie mieszania się wód słodkich Zalewu Wiślanego z wodą morską Bałtyku. W tym miejscu poziom wody morza oraz zatoki teoretycznie jest ten sam, ale - w zależności od kierunku wiatrów i różnicy głębokości wody w morzu i w zalewie poziomy wody wymagają śluzowania, czyli wyrównania poziomu wody w śluzie z aktualnym poziomem wody w akwenie, który ma być połączony z komorą śluzy.
Droga wodna ma swoje prawa, ale pozostaje w kolizji z drogami kołowymi. Aby uniknąć ryzyka odcięcia części Mierzei Wiślanej od stałego lądu, wykonano węzeł drogowy z dwoma mostami zwodzonymi. Dzięki temu nie ma ograniczenia wysokości statku korzystającego z nowej drogi wodnej i jedynymi ograniczeniami są tutaj - długość statku do 100 m i szerokości do 20 m przy głębokości zanurzenia 4,5 m. Parametry śluzy gwarantują bezpieczną żeglugę dla takich statków.
Natomiast w chwili przepływania statku przez którąś z dwóch bram śluzy drugi most gwarantuje ciągłość przeprawy drogowej bez konieczności oczekiwania na przepłynięcie statku.
Można zastanawiać się - dlaczego ta śluza jest taka mała - ale - o ile nie ma specjalnych ograniczeń w uwagi na Morze Bałtyckie, to zdecydowanym ograniczeniem są parametry toru wodnego prowadzącego do portu w Elblągu. Tu maksymalne wymiary statku ogranicza zabudowa portu oraz obrotnica statków. Dlatego sama śluza gwarantuje przepływ statków spełniających ograniczenia obsługi portowej.
Jest też problem głębokości samego Zalewu Wiślanego. Jest on znany od kilkuset lat, ale z uwagi na uwarunkowania przyrodnicze oraz politykę państw znajdujących się nad zalewem, jego głębokość umożliwia żeglugę statków o zanurzeniu nie przekraczającym 2,5 do 3 m. Ten problem zostanie rozwiązany po wykonaniu toru żeglugowego - pierwotnie między przekopem Mierzei a ujściem rzeki Elbląg. Nie można wykluczyć utworzenia w przyszłości kolejnych torów wodnych do pozostałych portów zlokalizowanych na obrzeżach Zalewu Wiślanego.
Ponieważ Mierzeja Wiślana jest miejscem dla różnych ptaków gniazdujących na tym terenie, dodatkową inwestycją jest budowa ogromnej sztucznej wyspy z przeznaczeniem jej dla ptaków znajdujących schronienie i gniazdujących w tym terenie. Już wykonano obrys wyspy, a jej środek będzie wykonany z osadów wydobywanych z projektowanej drogi wodnej między Bałtykiem i ujściem rzeki Elbląg. Projektowana wysokość lądu na tej wyspie to około 3 m ponad poziom wód Zalewu.
Dzisiaj, czyli w dniu 17 września 2022 roku, dokonano oficjalnego otwarcia przekopu dla przeprawy statków między Morzem Bałtyckim oraz Zalewem Wiślanym. Dla mnie oznacza to zakończenie prac budowlanych na tyle ekscytujących, że każdego dnia kilkoro pasjonatów rejestrowało przebieg prac budowlanych. Zakończenie tych prac jest również zakończeniem prac nad kolejnymi relacjami. Owszem, do późnej jesieni być może będą pojawiać się kolejne relacje dokumentujące pierwsze rejsy statków nową drogą, ale nie oszukujmy się - kto będzie tu czekał godzinami na kolejną jednostkę?
Cóż, dla mnie skończyła się przygoda z codzienną relacją z placu budowy.
Dlatego na zakończenie chciałbym przytoczyć podsumowanie dyskusji - czy ta inwestycja ma sens.
Dla mnie odpowiedź jest oczywista, że takie działanie ma sens, ale niemała grupa ludzi, od których zależało zrealizowanie tego zadania, ma zdanie odmienne. Wielu specjalistów od mediów przytacza wywiady z przypadkowo spotkanymi osobami na temat "sensowności" tej inwestycji. Ja nie chciałbym wdawać się w dywagacje i przytoczę wywiad z szyprem - czyli osobą zajmującą się transportem wodnym. Co ciekawe - moje zdanie jest podobne - ale ja nie jestem "wodniakiem". Tu słowa zawodowca są chyba najbardziej przekonywujące. Podaje on przykłady przepraw wodnych w skali rzek europejskich, a znaczenie przekopu Mierzei Wiślanej sprowadza do połączenia drogą wodną portu w Elblągu z innymi portami położonymi na brzegu Bałtyku oraz portów Morza Północnego.
Zwraca też on uwagę na poziom kosztu transportu wodnego w stosunku do kosztu transportu drogowego i szynowego. Jego relacja jest konkretna i rzeczowa oraz daleka od politycznej dywagacji.
Zapraszam do dokładnego wysłuchania tej wypowiedzi:
https://www.youtube.com/watch?v=kC3bmW27vsI&t=124s
Inne tematy w dziale Gospodarka