Jakiś czas temu jakaś filolożka w mediach zastanawiała się nad statusem państwa w języku polskim i doszła do przekonania, że jak coś jest "w" - to ma to znacznie wyższy prestiż od wskazanie, że coś jest "na"...
Ta rozmowa wlokła się gdzieś w tle i nie zapamiętałem jej szczegółów, ale pamiętam, że to jakaś Ukrainka zastanawiała się, dlaczego w języku polskim status Ukrainy może być niższym niż Rosji.
W jej ocenie powiedzenie, że coś jest w Rosji, coś dzieje się w Polsce to brzmi coś znacznie poważniej, bardziej jest warte uwagi, aniżeli coś ma miejsce na Ukrainie...
I tutaj bardziej rozwodziła się już nad swoim językiem, gdzie podobnie - jak i w języku rosyjskim, używa się określenia: w Rosii, w Ukraine, w Polsze...
No i zaczęło się w dziennikarskim środowisku... Od tego czasu nawet jak ktoś powie, że na Ukrainie... - to zaraz poprawia się na formę "w Ukrainie"...
Mieliśmy kiedyś modę na francurzenie, kiedy wypadało nawet pochwalić się umiejętnością wplatania słów brzmiących z francuska. Nasz polski język jest od pewnego czasu zaśmiecany zwrotami charakterystycznymi dla języka angielskiego i bardzo często część społeczności polskiej używa form zdania charakterystycznych dla języka niemieckiego.
A od miesiąca zniekształcamy nasz polski język formami charakterystycznymi dla języka ukraińskiego.
Nie mam tu pretensji do osób nie znających języka polskiego, kiedy próbują porozumieć się w obcym dla nich języku polskim. Ale dziennikarze i politycy powinni zadbać o prawidłową budowę zdań w swoim ojczystym języku...
Prym w takiej nieudolności językowej wiedzie - oczywiście - interia. Ale prezenterzy mediów internetowych prześcigają się w tej nieudolności językowej.
A dowodem, że racja jest po mojej stronie - są zwroty:
być na Węgrzech, pojechać na Białoruś, spędzić kilka dni na Słowacji.
I każdy prawidłowo użyje tutaj formy wyjazdu do Szwecji, Austrii czy Finlandii.
I na pewno prawidłowo wspomnimy urlop na Wyspach Kanaryjskich czy na Kubie, ale zawsze powiemy o wakacjach w Australii, chociaż to również jest wyspa, chociaż na prawach kontynentu...
Zawsze powiemy o wyprawie w góry, ale wspięliśmy się na ich najwyższe szczyty...
Dbajmy o nasz polski język i pamiętajmy, że każdy język ma swoje własne konstrukcje, które trzeba zapamiętać a nie tłumaczyć je dosłownie...
Inne tematy w dziale Polityka