Jugosławia zawsze wydawala się byc przedsmakiem ZACHODU. Jeszcze w latach 80. XXw. wyjazd na wczasy do osrodkow tego państwa byl juz nobilitacja tym bardziej, że była to strefa "dolarowa".
Moze i tak bylo dla nas, w Polsce zdominowanej przez bratnia przyjaźń z ZSRR pod rządami Leonida Brezniewa. Bo gdy ktoś mial możliwość blizszych relacji z osobami będącymi obywatelami Jugoslawii, mial wiedzę, że dla Jugoslowian niemiecki rynek pracy byl otwarty i kto z nich tam mial pracę, miał tez pod względem materialnym znacznie lepiej, niz my we wlasnym kraju. Ale dla spolecznosci niemieckiej w Niemieckiej Republice Federalnej Jugoslawianie byli obywatelami nizszej kategorii.
I oto nagle dotarlo do nas, ze Jugoslawia jest pantwem roznych narodowosci, ktore nagle wziely sie za łby i rozpetala sie tam prawdziwa wojna, podczas której czlonkowie lokalnych spolecznosci wzieli sie za wzajemne mordowanie. Trudno jest wskazac prawdziwą przyczynę tego konfliktu. Warto jednak zauwazyc, ze właśnie wtedy kraje bylego "obozu socjalistycznego" zaczely wyrywac siez jarzma socjalistycznego i probowaly zaprowadzic wspólną politykę ale juz na wlasny rachunek i bez posrednictwa ZSRR.
Efekt tych działań przerósł oczekiwania. Co prawda Zwiazek Radziecki podzielił się na kilka niezaleznych państw - co racze wszystkich cieszylo, ale tez doszlo do podzialu kilku panstw na nizalezne. Czechosłowacja podzielila sie na dwa panstwa, Jugoslawia splynela obficie krwia i rozpadla się n kilka drobnych państw, ale obie niemieckie repubiki utworzyly jedno, wspolne państwo ze stolicą w Berlinie.
Tyle wspomnienia z historii sprzed okolo 30 lat.
Obecnie bardzo wiele mówiono znowu o wspolnej polityce grupy niezaleznych państw tworzących uklad znany jako Trojmorze. Jednym z uczestników tego porozumienia byla Ukraina. I nagle w granice tego panstwa (juz nie republiki) zbrojnie wtargnely - pierwotnie "zielone ludziki" a teraz juz jawnie Rosja z dyktaturą Putina.
Dla mnie tutaj zachodzi zdecydowana zbieżność interesow Niemiec oraz oraz Rosji w niedopuszczeniu do powstania jakiejkolwiek konkurecji polityczno-gospodarczej w Europie nawet kosztem konfliktu zbrojnego...
Obojetne, jak to oceniać - zawsze mamy tutaj wspolprace dwoch mocarstw na poczatku a następnie rozpad tej koalicji a wynikiem koncowym jest niszczenie potencjalu gospodarczego pozostalych panstw oraz zbrognie wojenne w czaie konfliktu.
Takto postrzegam...
Inne tematy w dziale Polityka