Kilka godzin temu doszło do odmowy wjazdu na teren Wielkiej Brytanii znanemu polskiemu pisarzowi i publicyście. Chodzi o Rafała Ziemkiewicza, który nie tylko, że jest komentatorem politycznym w różnych mediach, ale on sam prowadzi własny blog, na którym każdego dnia umieszcza swoje przemyślenia.
Swoim poziomem publicystyki zainteresował wiele osób, nie będę ukrywał, że chętnie słucham jego wypowiedzi.
I oto okazuje się, że tak niezależny kraj, jak Wielka Brytania odmawia wejścia na swoje terytorium temu obywatelowi, który przybył z Polski - prywatnie ze swoją rodziną i został zmuszony do powrotu na Kontynent...
Mamy tu dwa wątki - suwerenność i niezależność europejskiego państwa oraz prywatną, kilkudniową wizytę obywatela innego państwa, który przybywa do obcego kraju dopełniając formalności w ruchu międzypaństwowym.
I - chociaż członkowie jego rodziny zostają wpuszczone na teren Wielkiej Brytanii - on sam zostaje aresztowany i zmuszony do powrotu do Polski.
Jak w takiej sytuacji zmuszać suwerenne państwo nie będące Wielką Brytanią, które nie wpuszcza na swoje terytorium osób, które ukrywają swoją tożsamość i usiłują przekroczyć granice Polski poza miejscami wyznaczonymi jako przejścia międzynarodowe...
Znany powszechnie Obywatel Polski, z dorobkiem publicystycznym, został aresztowany zaraz po wyjściu z samolotu i odebrano mu wszystkie przedmioty osobiste, jakie przy sobie posiadał. Został aresztowany i cofnięty z terytorium Wielkiej Brytanii jako osoba niepożądana na jej terytorium...
Nikt tam nie pytał, czy jest głodny i czegoś potrzebuje...
Inne tematy w dziale Polityka