Pewne środowiska popierające ideę ekoterroryzmu zaproponowały zakaz używania klatek w hodowli zwierząt...
Może to jest dobre rozwiązanie, bo zwierzęta w klatkach czują się bardzo źle...
Tu warto zastanowić się nad granicami pojęcia "hodowli zwierząt w klatkach".
Zacznijmy od typowego, wiejskiego podwórka. W większości przypadków jest to przestrzeń raczej dokładnie ograniczona ogrodzeniem. Dzisiaj, w dobie bardzo szybkich pojazdów przemierzających ogromne odległości w krótkim czasie takie ogrodzenie wiejskiej posesji jest wybawieniem, dzięki któremu kury nie paradują już drogą prowadzącą przez wieś...
Gospodarstwa wiejskie muszą korzystać z psiej opieki. Wyobraźmy sobie próbę przejścia obok posesji z psem bez łańcucha i ogrodzenia... Często wystarczy dziura w płocie lub uchylona bramka, by zmierzyć się oko w oko z zębami warczącego czworonoga...
Są też inne zwierzęta, które taplają się we własnych odchodach... Dla nich klatka jest wybawieniem, bo tam jest ich azyl i nikt nie zagraża ich bezpieczeństwu...
Takimi zwierzątkami są chomiki syryjskie czy świnki morskie. Klatka jest ich azylem, schronieniem. Podobne jest z terariami dla zwierząt ziemno-wodnych czy też akwariami dla rybek. Zwierzęta w ogrodach zooologicznych również mają swoje klatki i te właśnie ogrody zoologiczne są ostatnimi miejscami dla gatunków ginących - w których te zwierzęta są w stanie rozmnażać się...
Politycy unii europejskiej usiłują tworzyć faszystowskie prawo - normy w randze prawa pańswowego bez możliwości krytykowania tego prawa... Ale - czy jest to właściwa droga ?
https://www.radiomaryja.pl/informacje/zakaz-stosowania-klatek-w-hodowli-zwierzat-wplynalby-na-podwyzke-cen-zywnosci/
Inne tematy w dziale Rozmaitości