Paweł Kukiz proponuje Jarosławowi Kaczyńskiemu wprowadzenie ordynacji mieszanej. Polega to na wyborach parlamentarnych w systemie jednomandatowych okręgów wyborczych oraz listą kandydatów z nominacji partii politycznej.
Ja pamiętam przystąpenie Pawła Kukiza do JOW pod przywództwem Jerzego Przystawy i wtedy nie było żadnego kompromisu wprowadzania posłów z listy partyjnej.
Uważam, że efekty administracyjnego wprowadzenia idei JOW w wyborach do senatu już widzieliśmy.
Zgodnie z postulatami założyciela idei tej ordynacji wyborczej - JOW może być stosowany przy tworzeniu sejmu, ale już w wyborach do senatu czy w wyborach samorządowych to idea JOW może mieć charakter pomocniczy.
Dzisiaj widać wyraźnie, że idea jednomandatowych okręgów wyborczych jest czymś innym, aniżeli ordynacja wyborcza realizowana w trybie nominacji z poręczenia partii politycznej,
Aby wprowadzić JOW do sejmu, to wcześniej trzeba stworzyć system odpowiedzialności posła przed wyborcami. Dzisiaj poseł zabiega o głosy wyborców, ale odpowiada przed organizatorem komitetu wyborczego. Nie odpowiada za swoje decyzje przed wyborcami, ale jest rozliczany przez lidera partii politycznej... a przecież poseł jest reprezentantem interesu swoich wyborców.
Partia polityczna ma swoje zadania i ne może być sytuacji, że partia polityczna obsadza swoimi członkami wszystkie stanowiska kluczowe dla polityki i gospodarki państwowej z równoczesnym wyłączeniem postulatów społeczeństwa. Jednak nie można wykluczyć opiniotwórczej roli partii politycznej.
Wąskie gremium członków partii politycznej może być postrzegane przez społeczeństwo jako organ rekomendujący określone cele społeczne, gospodarcze i polityczne, Posłowie wybrani przez społeczeństwo na pewno będą liczyć się z opiniami środowisk posiadających w społeczeństwie autorytet rzeczoznawcy.
Ale najpierw trzeba wypracować system pracy posła w społeczności. Wiadomo, że w okręgu wyborczym JOW tylko jedna osoba może uzyskać mandat społecznego zaufania. Ale to zaufanie trzeba sobie najpierw wypracować. Idea JOW bardzo mocno wiąże posła z okręgiem wyborczym. Dzisiaj polityka wciąga na tyle, że poseł z okręgu wyborczego w Psiej Wólce w ciągu krótkiego czasu zmienia miejsce zamieszkania i przenosi się w pobliże Warszawy wraz z caqłą rodziną, po czym niemal do emerytury a nawet i dożywotnio utrzymuje się z uposażenia poselskiego - czyli przestaje zabiegać o wyborców i ciągle kandyduje z nowego okręgu wyborczego, w którym jeszcze nie poznano się na jego "sztuczkach"....
Uważam, że próby wprowadzenia ordynacji mieszanej bez przywrócenia roli posła w społeczności lokalnej jest wylewaniem dziecka z kąpielą.
Najpierw trzeba przygotować odpowiednio liczną grupę osób do wsłuchiwania się w oczekiwania lokalnej społeczności i dopiero po jakimś czasie będzie można wyłonić tych, którzy będą spełniać oczekiwania wyborców i jednocześnie będą odpowiedzialni przed nimi za swoje decyzje !
https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-rozmowy-z-pis-kukiz-15-przedstawil-kluczowy-warunek,nId,5191589
Inne tematy w dziale Polityka