Zobacz ten film:
Tu samochód "z kamerką" wjeżdża na odcinek drogi niewidoczny z miejsca kierowcy. Nieco wcześniej jest znak informujący o pierwszeństwie przejazdu dla pojazdów nadjeżdżających z przeciwka...
Jak stwierdzić, że z przeciwnej strony nikt nie jedzie - skoro niczego nie widać przed samochodem ? No, może lustro dające wgląd pod kątem... a w nim światła samochodu nadjeżdżającego z przeciwnej strony... (zobacz minuta 07:15 filmu). Jest to ostatnie miejsce, w którym można zatrzymać pojazd przed wjazdem na zwężony odcinek drogi...
Mimo, że w lustrze widać światłą nadjeżdżającego pojazdu, to kierowca wjeżdża na zwężony odcinek i mimo, że już jest widoczny dla kierunku z pierwszeństwem wjazdu na ten odcinek - obaj kierowcy kontynuują jazdę doprowadzając do kolizji pojazdów.
Cóż, tu jest nad wyraz widoczna premedytacja obu kierowców - jeden jedzie z prędkością nadmierną w stosunku do warunków drogowych i mimo wszystko wjeżdża na zwężony odcinek. Drugi kierowca - jeszcze przed wjazdem na zwężony odcinek kontynuuje jazdę i tym samym staje się ofiarą wypadku drogowego.
Niestety, jest to forma samosądu na innym uczestniku ruchu drogowego, który już popełnił błąd...
Nie można kontynuować jazdy w sytuacji, gdy grozi to spowodowaniem kolizji w ruchu drogowym.
Tu obaj kierowcy są winni, ponieważ jeden nie dostosował się do okoliczności warunków drogowych, drugi rozmyślnie doprowadził do zderzenia mimo, że miał możliwość uniknięcia wypadku. To, że to dla niego było skierowane pierwszeństwo przejazdu - dotyczy ono jednak sytuacji, kiedy obaj kierowcy równocześnie wjeżdżają na odcinek kolizyjny. Tu takiej sytuacji nie było. Nie można interpretować prawa w sposób sprzeczny z intencją ustawodawcy.
Tu intencją ustawodawcy było zapewnienie bezpieczeństwa w miejscu ograniczającym możliwość równoczesnego przejazdu z obu kierunków a nie bezwzględne przyporządkowanie pierwszeństwa przejazdu jednemu z uczestników ruchu drogowego.
Jeżeli jeden uczestnik ruchu zachowuje się w sposób sprzeczny z zasadami bezpieczeństwa, pozostali uczestnicy zobowiązani są do zastosowania zasady ograniczonego zaufania w takiej sytuacji a nie kontynuowania jazdy w błędnym przeświadczeniu o prawie określonym znakami drogowymi.
https://www.youtube.com/watch?v=Mog_9JdLBAA&feature=emb_logo
Inne tematy w dziale Rozmaitości