Małgorzata Kidawa-Błońska, faworytka PO na urząd prezydenta państwa, jako pierwsza polityk, uzyskała tak rekordowy spadek z niewątpliwie wygranej w II turze z urzędującym prezydentem Andrzejem Dudą do 2-procentowego poparcia w ostatnich przedwyborczych sondażach...
To jest nie tylko jej osobista zasługa. To wyborcy dopatrzyli się, że poza twarzą pani marszałek sejmu Platforma Obywatelska nie ma nic do zaoferowania.
Ostatni z założycieli tej partii, Donald Tusk bardzo mocno dał się we znaki polskiej społeczności swoimi dyktatorskimi zapędami i efektami swojego poddaństwa. Owszem, on ma się całkiem dobrze, ale my - jako polskie społeczeństwo - odziedziczyliśmy po nim wielką biedę.
Ileż było politycznych decyzji z naruszeniem wszelkich norm prawnych ... jak chociażby nominacja Kłamczuszki na urząd premiera. Nie ma w polskim prawodawstwie możliwości powołania po sobie następcy... a jednak tę opcję przeforsowano.
PO jako partia polityczna praktycznie nie ma żadnego programu poza zapewnieniem sobie udziału w podziale dochodu narodowego... i bez wsparcia medialnego mediów polskojęzycznych już dawno przestała by istnieć.
Kandydatura osoby prostolinijnej w tej rzece kłamstwa ukazała Małgorzatę Kidawa-Błońską jako osobą bezwolną, infantylną i zagubioną w polityce. Taka osoba byłaby najlepszym prezydentem państwa skrywającym obłudę wierchuszki tej partii - ludzi czerpiących wymierne korzyści materialne a osoby takie jak Małgorzata Kidawa-Błońska miały potem spłacać za swoją naiwność i brak roztropności.
Każdy, kto chciałby korzystać z poparcia tej partii i jest rzetelny, wyjdzie dokładnie tak samo, jak Małgorzata Kidawa-Błońska jeżeli tylko wierzy jeszcze w slogany powielane przez TVn i jemu podobne media. A wyborcy już widzą obłudę w oczach takich graczy, jak Grzegorz Schetyna czy Borys Budka. I nie są to jedyne osoby niegodne zaufania. Oni tylko reprezentują interes swych mocodawców i za to mają płacone.
Najgorzej wyszła na tym kandydatka na urząd prezydenta państwa, bo w swojej naiwności wierzyła w ideowe przesłanie liberalnej gospodarki i demokratycznych form władzy w państwie... Dlatego wyszła na idiotkę. Grzegorz Schetyna w porę dostrzegł zagrożenie i skorzystał z "walki buldogów pod dywanem" by usunąć się w cień. Ambitny Borys Budka został sam na placu boju i musi bardzo starannie kontrolować wystąpienia publiczne członków swojej partii, bo oni sami tylko powtarzają slogany tworzone przez specjalistów od manipulacji społeczeństwem.
Na jak długo im tego paliwa wystarczy, nie wiem, ale mam świadomość, że po nieudanej akcji zdobycia urzędu prezydenta państwa byt PO jest już przesądzony. Być może ostatni zwolennicy tej partii już mają plan ewakuacji z tonącego pokładu...
co wcale nie przeszkadza w sondowaniu opcji typu "Już niebawem złość ludu zmiecie władzę „dobrej zmiany” z polskiej sceny politycznej"...
Inne tematy w dziale Polityka