Lech Wałęsa, znany też jako legendarny solidarnościowiec, który stworzył niezależne związki zawodowe, nadal ma możliwość reelekcji na urząd prezydenta państwa.
"Lech Wałęsa przyzwyczaił już opinię publiczną do zapowiedzi wielkiego, gwiaździstego marszu na Warszawę, gdzie w zależności od wariantów ma zebrać się milion albo dwa miliony obywateli."
https://niezalezna.pl/310064-walesa-zdradza-swoje-plany-na-czwartek-po-wyborach-albo-on-mnie-albo-ja-jego
Nie wyczerpał bowiem limitu dwóch kadencji i warto zastanowić się, czy jest możliwość ubiegania się o urząd prezydenta państwa w sytuacji, kiedy od ostatniej kadencji minie jedna lub więcej kadencji innych prezydentów państwa. Myślę, że każdy walczy o tę "swoją Polskę" - którą było mu dane reprezentować na międzynarodowym forum. Sądzę, że warto też zastanowić się nad możliwością kandydowania na urząd prezydenta w sytuacji, gdy wolą społeczeństwa będzie powierzenie tego urzędu osobie już po okresie dwóch kadencji i w jaki sposób należałoby wyrazić taką wolę.
W naszym prawie brakuje też rozwiązań umożliwiających odwołanie z urzędu prezydenta, który sprzeniewierzy się woli wyborców. Sądzę, że warto podnieść ten temat już teraz, aby kandydaci na ten urząd mieli pełną swobodę w podejmowaniu decyzji w sprawie kandydowania.
Wadą polskiego systemu wyborczego jest powiązanie możliwości ubiegania się z przynależnością polityczną do dużych partii. Fakt, że urząd prezydenta wymaga współpracy i powiązania polityczne ułatwiają rozmowy. Jednak polityczna zależność ma również i wady.
Zastanawiam się także nad rangą politycznego autorytetu. Mam tu na myśli nie liczebność partii politycznej, ale jej dorobek w służbie dla społeczeństwa. Partia, która nie musi być dużą liczebnie, może mieć ogromny szacunek w społeczeństwie z uwagi na jej opinie w sprawach ważnych dla współobywateli. Gdyby tak było, każdy z kandydatów na jakikolwiek urząd musiałby liczyć się z opinią tego gremium a sama partia (nie mylić z koterią) mogłaby mieć znaczący udział w tworzeniu zespołów zarządzających państwem oraz gospodarką.
Dzisiaj, niestety tak nie jest a wszystko opiera się na politycznym autorytecie lidera partii politycznej. Bardzo często media tworzą - a przynajmniej próbują to zrobić - wizerunek nie zawsze zgodny z prawdą. Tak jest na przykład z tworzeniem ciepłego wizerunku kandydatki PO na urząd prezydenta i publiczne poniżanie osoby przewodniczącego większości parlamentarnej, Jarosława Kaczyńskiego.
Myślę, że taki podział nie służy interesowi państwa i tym samym interesowi społeczeństwa, które jest podzielone na osoby mające dobrze i bardzo dobrze pod względem materialnym (miesięczne przychody powyżej 6-10 tys. zł) oraz całej rzeszy rodzin, których przychód z pracy czy też innych świadczeń (renty, emerytury, śmieciowe uowy-zlecenia) nie przekracza 3 tys. zł na osobę pracującą. Dotyczy to w szczególności młodzieży, która dopiero zaczyna swoje dorosłe życie po zakończeniu procesu edukacyjnego.
Niestety, politycy w randze Lecha Wałęsy nie dostrzegają tego problemu chociaż sami korzystają z szeregu przywilejów uzyskanych za lata służby...
Inne tematy w dziale Polityka