Wydawałoby się ,ze normalny człowiek nie lubi się przepracowywać i jak nie musi
to sobie dodatkowej roboty nie szuka ,ceni sobie czas wolny, swobodny.
Dlaczego więc obserwujemy taki run na bycie radnym ?
Toż to ciężka publiczna praca dla ogółu a nie dla siebie i bliskich czy znajomych .
Ponoć wynagrodzenia to tylko takie co kot napłakał, no zgroza bo jeszcze często
ludzie takiemu radnemu złorzeczą od najgorszych złodziei .
Czy nie dziwne to ,czy ja o czymś nie wiem dlaczego ludzie tak się garna
do tego zajęcia ?
Inne tematy w dziale Polityka