dla nie-techników, W sprawie planowanego wymogu detektorów dymu, w polskich domach.
"Autonomiczne czujki dymu" - to koszt już od kilku euro/1szt, w detalu. U mnie w GR zwykle 6-8 Euro. Nie są nigdzie podłączone (do żadnej strazy pożarnej). Osobiście używam znacznie droższych, ale tamte też działają.
Reagują na...
- w kuchni: Na spadek przejrzystości powietrza, "dym" lub b.dużo pary wodnej. Oraz na temperaturę. Czyli optyczno-termiczne.
- w sypialniach: na dość charakterystyczne cząstki dymu (prawdziwego) w powietrzu. Oraz na temperaturę. Możliwe, że w Polsce istnieje ograniczenie ich stosowania (np. czujek izotopowych, niedrogich, a bardzo dobrych)
- kwestia tlenku węgla - zapewne dotyczyć ma mieszkań opalanych piecami ?
- w pomieszczeniach o wysokim zapyleniu, warsztatach, garażach itp stosujemy czujki reagujące wyłącznie na nagłe skoki temperatury.
W Polsce macie Państwo wiele niezłych czujek polskiej produkcji. Moje, te ze zdjęcia są czeskie, przypadek, ale też bardzo dobre. Działają bezproblemowo od chyba 16 lat, praktycznie bezobsługowo, prócz chyba trzykrotnej (?) wymiany baterii. Nie, nie te typowe baterie ze sklepów... jestem instalatorem. Niemniej istniała ich wersja także na zwykłe baterie alkaliczne AA, wtedy co 2-3 lata i wymieniasz sam/a.
Fajnie, by czujki były ATESTOWANE. To te nieatestowane kosztują już od 6-8 Euro, w detalu... Atestowane zaczną się gdzieś około 20 Euro/szt, w hurcie (? - nie znam dokładnie polskich cen).
Czujka, jeśli użyto określenia "atonomiczna", gdy wzbudzi się, wydaje głośne, przerywane piszczenie "budzące nawet umarłego". I nic więcej. Straży nie powiadamia.
Co jakiś czas (fajnie byłoby nawet raz w miesiącu) czujki można przetestować... zwykle posiadają taki przycisk, przytrzymujemy kilka sekund... zacznie piszczeć, jest OK.
Co kilka lat konieczne jest oczyszczenie czujek z kurzu- kompresorem lub wyssanie odkurzaczem. Przedmuchanie silnym strumieniem powietrza jest skuteczniejsze. Bez tej czynności, czujka zbyt łatwo wzbudza się.
Co jakiś czas (zwykle ze 3 lata, zależnie od typu baterii) wymieniamy baterię. Skąd wiadomo, że trzeba ? Czujka, co kilka minut wydaje "pisknięcie". Co oznacza właśnie "Ja poproszę o nową baterię !"
A najlepiej zamówić system alarmowy, taki do sygnalizacji włamania... od razu z czujkami (detektorami) pożarowymi.
Bardzo ważny jest dobór miejsca instalacji - patrz rysuneczki w instrukcji czujki, chyba zawsze dołączonej do czujki, ZAWSZE ZAŻĄDAJ TEJ INSTRUKCJI - i sprawdź, sam przeczytaj, dopiero potem spytaj montera gdzie proponuje umieścić detektor. W tej to kwestii uwaga na niestarannych instalatorów - niektóre firmy bardzo oszczędzają na kosztach personelu.
Łączny wydatek na małe mieszkanie nie powinien przekroczyć - w wersji obowiązkowego minimum - od kilkunastu do kilkudziesięciu Euro, plus co kilka lat wymiana bateryjek. I zainstalujesz to sam. Ja wybrałem znacznie drożej, dla bezpieczeństwa bliskich i własnego. Oraz by nie ryzykować dodatkowych komplikacji w życiu... Niemniej te tanie... aby systematycznie kontrolowane, też mogą być dobre.
W A Ż N E !
W nowoczesnych mieszkaniach najpewniejszym źródłem groźnego pożaru mogą być UPS'y do komputerów ! - Analogia do płonącego pojazdu elektrycznego. - Toteż w moim "pokoju komputerowym" - prowadzę z domu działalność gospodarczą - czuwa nie jeden, a 4 detektory dymu. Dwa pod biurkami (stoją tam ups'y) oraz dwa i to z dwóch różnych, dobrych firm na środku sufitu. Bezprzewodowo połączone z dobrym z systemem alarmowym.
I już 2 razy miałem pożar, wskutek niesprawności up's - znaczna ilość dymu, wydostająca się ze środka obudowy. Dopóki nie przestałem kupować takich urządzeń w Makro, czy ogólniej UPS'ów "klasy supermarket". Te z dobrych firm są oczywiście ze 3-4 razy droższe od "ekonomicznych". Np. 200€/szt... nawet 300€, zamiast 50€. I to jest chyba najważniejsza informacja.
DIM, Morze Egejskie, abcd efg.. - staram się przekazać Państwu, co najważniejsze. Także porównując zjawiska i procesy. Te w Polsce nieraz o kilka dziesięcioleci późniejsze, niż w Grecji, jednak przebiegające podobnie.
Ostatnio kilka razy razy przestawały istnieć moje konta, zawsze przy temacie wspólnej waluty. Czy to przez zadziałanie jakiegoś "software korygującego" ?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości