Sprawa odszkodowań... podstawowa różnica prawna między roszczeniami Polski, a Grecji.

Aha ! Sprawa odszkodowań:

Prawnie, to co mówione jest Państwu o odszkodowaniach, a już zwłaszcza powoływanie się na przykład także Grecji, jest to brednia na bredni, aby tylko kłócić ze sobą ludzi i kraje, z osobistą korzyścią danego polityka.

Ale po kolei: 
W Poczdamie postanowiono, że odszkodowania wybierają sobie, na zwłokach III Rzeszy,  jedynie 4 mocarstwa okupacyjne. 

Pozostałe kraje roszczenia swe skierują do nich, o swoją część. A Polska nawet podpisała była z ZSRR protokoły, że wszystko to jest rozliczone, były tabele, wliczono w nie i PKiN... itd. Szkoda dalej czasu.

Można oczywiście twierdzić, że ówcześnie nie był to rząd faktycznie reprezentujący Polaków, niemniej pretensje te, tak czy owak, kierować wypada do ZSRR i jego spadkobierców. Nie do spadkobierców III Rzeszy. Kwestie moralne ? Tak, oczywiście, istnieją, ale nie opiera się na nich prawo międzynarodowe. Raczej... 

Grecja ?

Tymczasem Grecja ma sytuację prawną zupełnie inną. Ówczesny twór,  noszący nawet nazwę formalną "Państwo Greckie" miał oczywiście swój rząd kolaboracyjny.  I ten, bardzo przytomnie, podpisał był z III Rzeszą  "Umowę o pożyczce międzypaństwowej".  W której efekcie, nie mogąc przeszkodzić, notowano jednak skrupulatnie wszystko, co Niemcy wywozili. I teraz traktowane to jest prawnie jako pożyczka, wciąż do zwrotu !

Co nie dotyczy zniszczeń wojennych, ani ofiar ludzkich, niemniej dotyczy całości wywożonych dóbr, dewiz, surowców itd...  Toteż wszystkie kolejne umowy rządów i firm,  Grecji z Niemcami, zawierają klauzulę, że ich rozliczenie nie zostanie nigdy powiązane z rozliczaniem umów poprzednich... - wymagają tego zapisu ci z RFN.  Otóż roszczenie wcale się przez to nie przedawnia. Jest tylko indeksowane o inflację. 

A Państwu tego polscy politycy nie mówią ? Cóż...  

============================================

dopisane:  

Ale tu ciekawostka:  Ponoć pieniądze z tamtej "pożyczki" winne są także Włochy ( ? )
Prywatnie twierdzą tak księgowi niemieccy, podając przy tym, co do drachmy dokładne kwoty, nieoficjalnie.  A Grecy milczą.