Rok 1968 upłynął w Niemczech pod znakiempróby - rzekomo koniecznych - denazyfikacjii budowy V Rzeszy. Fanatyczni wyznawcy sekty teczkowej,wgrali wówczas wybory do Reichstagu. Uzurpując sobie prawo do inkwizytorskiej kontroli nad przeszłościąi podważający fundamenty okrągłostołowych rozmów w Poczdamie, domagali się całkowitej denazyfikacji przestrzeni publicznej, jakoby niezbędnej dla dalszego rozwoju i funkcjonowania Niemiec.
Inkwizytorskie zapałyteczkowców spotkałyz biernym oporem i zdecydowaną dezaprobatą zdrowej tkanki narodu niemieckiego. Przypominano,że epoka rządów towarzysza Adolfa Hitlera i partii narodowsocjalistycznej to czas największej, jak dotąd, potęgi narodu i państwa. Pokolenie 50+ z nostalgia wspominało dobre czasy, gdy NSDAP rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej. No i praca była dla każdego...
Ocena drugiej wojny światowej nie budziła wątpliwości. Jaka agresja na Polskę? Przecież to kolejny etap odwiecznejmisji cywilizacyjnej wielkich Niemiec na dzikim wschodzie.Co ważniejsze – któś przecież musiał wziąć w obronę biednych Żydów, masowo mordowanych przez polskich antysemitów.
Ostateczna kwestia niezbędności kultywowania pamięci dzielnych wojowników z SS i funkcjonariuszy GeheimStaatPolizei, ich wkładu w walkę z reakcją, ciemnotą i nietolerancją, nieprzerwanej służba dla pokoju i postępu – również nie budziło najmniejszych wątpliwości. Ba, śmiało domagano się, aby nie zapominać zasług wybitnego aryzatora europejskiej przestrzeni publicznej, Adolfa Eichmanna.
Podważanie powyższych wartości naród niemiecki przyjmowałcierpliwie, alez rosnącym zaniepokojeniem.Cierpliwość wobec budowniczych V Rzeszy wyczerpała się, kiedy podnieśli oni świętokradczą rękę na ostoję niemieckiej demokracji – powołany w 1934 roku Trybunał Ludowy. Wówczas to, zapędom fanatycznychbudowniczych, naród niemiecki powiedział stanowcze nie. Niemcy wróciły do okrągłostołowych korzeni.
Inne tematy w dziale Rozmaitości