Co zrobi Zbigniew Ziobro? Można mieć wrażenie, że dziś to najważniejsze pytanie obserwatorów i komentatorów polskiej sceny politycznej. Czy stworzy nową partię? Według niektórych - tak (vide choćby ostatnie sondaże TVN, czy dzisiejsze wydanie "Faktu"), ba na swego antagonistę na prawicy namaścił go już Janusz Palikot.
Rozczulającej trosce o przyszłości głównej partii opozycyjnej, oraz jej obecnych i byłych członków,nie towarzyszy adekwatne zainteresowanie mediów wydarzeniami w zwycięskiej Platformie. A tam trup (polityczny) ściele się równie gęsto, jak w konkurencyjnym PiS. Wbrew medialnemu obrazowi "złego Kaczora" i "dobrego Donalda" - wodzowie obu największych ugrupowań, są bowiem zdecydowanie jednomyślni w kwestii "tolerowania inaczej" ewentualnych konkurentów w swoich formacjach. Jedyne, co różni w rzeczonej materii Kaczora od Donalda to styl pozbywania się ewentualnych rywali.
Wydaje się, że dla wodzów PO i PiS wskazane będzie jeszcze, osiągnięcie historycznej jednomyslności w dziedzinie skutecznego neutralizowania eliminowanych (w rożny sposób) towarzyszy partyjnych. Inaczej bowiem dzielący dolę i niedolę wykluczonych/zmarginalizowanych "schetynowcy" i "ziobryści", łacno mogą osiągnąć kompromis ot choćby pod hasłem "Czas na jedność, czas na zmiany".
A połączeni SCHETYBRYŚCI, odpowiednio popierani i lansowani, mogliby rzeczywiście zostać twarzą odnowy i nowej jakośći na scenie poltyczniej Rzplitej. Oczywiście odnowy i nowości w, jedynie słusznym, duchu i tradycji Rzeczypospolitej Okrągłego Stołu.
Inne tematy w dziale Polityka