Sprawa Turowa to kolejny dowód na to że nasze buraki polityczne, zwane dla niepoznaki klasą polityczną to banda pętaków nie rozumiejących o co chodzi w polityce międzynarodowej. I to niestety bez względu na opcję polityczną.
Gospodarka to jedno z narzędzi niestrzelanej wojny czasu pokoju. Cele strony czeskiej: pozbawienie przeciwnika możliwości korzystania z własnych zasobów paliw kopalnych, przejęcie dostaw paliw kopalnych do przeciwnika, uzależnienie energetyki przeciwnika od dostaw naszych paliw i zyski osiągane dzięki tym dostawom (czyli drenaż zasobów finansowych przeciwnika. Ładnie to Czesi rozgrywają.
Możliwe że w porozumieniu z Niemcami, ale póki co brak twardych danych, jedynie poszlaki: „Węgiel brunatny wciąż odgrywa istotną rolę w energetyce Czech i Niemiec, pozostając jednym z kluczowych źródeł energii elektrycznej. Kraje te – oraz Polska – to najwięksi producenci i konsumenci tego surowca w UE. Udział węgla brunatnego w miksie energetycznym obydwu państw wykazuje tendencję spadkową, na co wpływają ambicje polityki klimatycznej UE, w tym zwłaszcza rosnące ceny uprawnień do emisji CO2. Branża tego surowca w Czechach i RFN jest też powiązana kapitałowo – kopalnie we wschodnich Niemczech należą do czeskich koncernów."
Znając twardą politykę Niemiec w obronie i narzucaniu własnych interesów trudno przypuszczać, że Niemcy pozwolili czeskim koncernom bezinteresownie, z czystej sympatii, inwestować u siebie w tak wrażliwym sektorze. W jaki sposób Czesi odwdzięczają się Niemcom za tą zgodę? Oto jest pytanie.
I kolejne pytanie: czy w kontekście Turowa niedawny pożar w bełchatowskiej kopalni to przypadek? W normalnym kraju opcja „celowe działanie sił trzecich” jest brana pod uwagę jako jedna z oczywistych możliwych wersji. W Polsce reakcja na taką sugestię będzie boleśnie łatwo przewidywalna. Zwłaszcza w mediach głównego ścieku i wśród tuzów naszych buraków politycznych. Niestety.
Inne tematy w dziale Gospodarka