Od niedzieli wielkanocnej cieszyński Zakład Opiekuńczo – Leczniczy sióstr Boromeuszek w Cieszynie funkcjonuje w trybie kwarantanny. W środę, na fejsbukowej stronie Parafii Magdaleny w Cieszynie zamieszczono post z prośbą. Przekazano w nim prośbę sióstr o zaspokojenie najpilniejszej potrzeby swoich podopiecznych, czyli doskwierającego braku świątecznego ciasta…
Zawczasu należy poinformować, że mieszkańcy Cieszyna zareagowali wspaniale, wiele osób podjęło się i wywiązało z dostarczenia tak istotnego produktu, a i dyskusja pod wspomnianym postem przywrócić może wiarę w człowieka. Ale…
Można zapytać, czy faktycznie w obecnej sytuacji placówki, rzeczywiście świąteczne ciasto, choćby i domowej roboty, jest rzeczywiście artykułem najpilniejszej potrzeby. Rozsądek podpowiada, że bardziej przydałyby się tak prozaiczne rzeczy jak leki, pościel, środki czystości, a i pomoc w sprawach, typu choćby organizacja prania.
Irytację budzić może również okazany forma prośby brak troski i zainteresowania o podlegający siostrom personel medyczny i opiekuńczy. Jak sobie radzą osoby, które pracują bez przerwy od niedzieli, nieprzygotowane na czas kwarantanny? Co z ich rodzinami? Jak sobie radzi personel z rodzinami w kwarantannie domowej? W prośbie brak refleksji nad powyższymi sprawami.
Na szczęście ludzie odpowiadający na apel wykazali się nie tylko dobrocią serc, ale i przytomnością umysłów. Do placówki trafiły nie tylko świąteczne wypieki dla podopiecznych zakładu, ale i dla czuwających nad nimi pielęgniarek i opiekunek. Wraz z produktami żywnościowymi bardziej konkretnego sortu, jako że nie samym ciastem człowiek żyje.
Ciesząc się zatem z wrażliwości i gotowości pomocy drugiemu, okazanej przez mieszkańców, zwróćmy się z apelem do sióstr, a i wszystkich innych proszących o pomoc dla placówek i instytucji pomocowych. Przemyślcie, czego naprawdę potrzebują wasze placówki. Ludzie dobrej woli pomogą, dajcie im szansę pomoc „z głową”.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo