Poniewaz dzisiaj mamy cisze wyborczą i o polityce pisać nie wypada, zajmę się więc rzeczą zgoła inną, z polityką a zwłaszcza wyborami nie mającą nic, ale to absolutnie nic wspólnego (za skojarzenia nie odpowiadam). Dzisiejszy rysunek dotyczy pewnych działań marketingowych spotykanych na polskich bazarach.

Przedstawiony na powyższym rysunku sprzedawca otwarcie i uczciwie mówi o tym, że nabywając dany towar otrzymuje się gratis produkt zupenie inny, niekoniecznie przeciez przez kupującego poźądany.
Nie zawsze jednak kupcy sa tak przyzwoici. Czasem kupimy kilo, dajmy na to marchewek, a po przyjściu do domu znajdujemy w siatce jeszcze świński łeb a na dodatek kilka buraków.
Co sądzicie o takich praktykach?
Deszczowy na twitterze
Obrazki Wybrane
“Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać kto jest kim.”
G. Orwell "Folwark zwierzęcy"(tłum. B. Zborski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka