Po ostatnich wyczynach oratorskich i ortograficznych naszego prezydenta, wydawałoby się, że niewiele już może nas zaskoczyć.
W końcu czym się przejmować? W końcu Edison i Einstein też byli dyslektykami jak dzisiaj pocieszał nas jeden z czołowych portali artykułem z „Newsweeka”.
Jednak oto przez Rzeczpospolitą gruchnęła straszna wieść: oto poseł Hofman chce zamordować Niesiołowskiego!
Posłowie partii roszczącej sobie pretensje do reprezentowania tej lepiej wykształconej części społeczeństwa (choć nie wiedzieć czemu młodzież lepiej sobie radzi z maturami województwach ciemnogrodzkich niż w bastionach oświecenia) trzęsą się z oburzenia na skandaliczny poziom wypowiedzi posła PiS-u.
Cóż takiego więc uczynił poseł Hofman? Cytuję za Onetem:
„Hofman w TVN24 komentował decyzję o wykluczeniu z PO Roberta Węgrzyna (m.in. za jego wypowiedź o homoseksualistach). Jak ocenił, Węgrzyn "poleciał za głupotę". Po czym dodał: "Ale jakby tak wyrzucać za głupotę, to by dużo ich (członków PO - red.) nie zostało. Niesiołowski w kolejce, trzeba by go odstrzelić. Gdyby spojrzeć na jego wypowiedzi, to pewnie moglibyśmy książkę z tego zrobić”.
Jak do tego podejść? Można zawsze powiedzieć, że Newton, Kopernik, czy Arystoteles też nie zawsze rozumieli co to jest metafora (w końcu kto sprawdzi jak to było naprawdę) a nawet sam Nadredaktor, pasterz bijących się w piersi (niekoniecznie swoje) elit ma z tym poważne problemy. Czego więc można wymagać od zwykłych, szarych posłów, którzy od rana do wieczora w pocie czoła przerabiają szuflady pełne ustaw na sezonowe (wiosenne, letnie, jesienne i zimowe) ofensywy legislacyjne? Ważne że są fachowcami w tym co robią!
Ale taki premier to musi mieć ciężkie życie. Powie chłopakom, żeby zrobili wybuchowa imprezę i nieszczęście gotowe. Skoczyć któremuś MWzDM po piwo też raczej nie powinien kazać, bo może być przez tamtego oskarżony o namawianie do eutanazji.
Ciężko kierować partią nieco dysfunkcyjnych geniuszy.
Deszczowy na twitterze
Obrazki Wybrane
“Słychać było dwanaście wściekłych głosów, a wszystkie brzmiały jednakowo. Nie było już żadnych wątpliwości, co się zmieniło w ryjach świń. Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać kto jest kim.”
G. Orwell "Folwark zwierzęcy"(tłum. B. Zborski)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka