Iwona Iwona
201
BLOG

Prawo do prawa wyboru!

Iwona Iwona Polityka Obserwuj notkę 17

           Pewnie dużo już było w salonie24.pl tematów o zmianie Konstytucji, czy raczej wynikającej z tej zamiany dyskusji o aborcji. Jednakże nie mogę się do niej nie odnieść w przeddzień wiecu W OBRONIE ŻYCIA KOBIET.

Jeszcze niedawno, kiedy usłyszałam o tym pomyślę, przy okazji nowelizacji art. 55 Konstytucji[1] (listopad 2006), to pomyślałam sobie, że to kolejny kiepski dowcip. Potem okazało się, że to nie żart i sprawa jest poważna. Szczęśliwie dyskusja przycichła, aż do czasu złożenia projektu zmiany jednego, czy dwóch artykułów Konstytucji. Zmiana Konstytucji (jak sadzę) miałaby być dopiero pierwszym krokiem do zmiany ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. W momencie, kiedy to do mnie dotarło, już nie na żarty bardzo się zaniepokoiłam. Prof. W. Sadurski w temacie z 02.03.07r. nieco mnie uspokoił, ale jak wyglądałyby poczynania polityków, po ewentualnej udanej zmianie Konstytucji? Nie wiem, podejrzewam, że nabraliby wiatru w żagle i mogłoby się to skończyć zmianą ustawy.

O ile jestem jeszcze w stanie zrozumieć zakaz aborcji ze względu na moje „widzimisię”, to już nie jestem w stanie zrozumieć, czemu zakazywać aborcji w tych trzech przypadkach, wymienionych w ustawie, w szczególności ze względu na zdrowie, życie kobiety. Wiem, że moje rozważania są raczej hipotetyczne, ale „jeżeli my nie zaczniemy reagować na początku tej drogi, to potem może być za późno”, jak powiedział prof. A. Zoll w rozmowie z K. Durczokiem w jednym z Kontrwywiadów[2].

Nie będę tu rozpatrywać wszystkich przypadków legalnego dokonywania aborcji wymienionych w ustawie, ograniczę się do jednego, który wydaje mi się najczęściej kwestionowany. Chodzi mi o sytuację kiedy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (np. gwałt). Pani J. J. Thomson przytoczyła w swojej książce[3]pewien hipotetyczny przykład, który miał bronić uprawnienia kobiet o aborcji. Pozwolę sobie przedstawić (na użytek tego tekstu) owy argument w nieco zmienionej formie.

Wyobraź sobie, proponuje Thomson, że pewnego dnia budzisz się rano w obcym łóżku, podłączony/a aparaturą medyczną do leżącego obok Ciebie człowieka. Okazuje się, że jest on wirtuozem muzycznym, cierpiącym na rzadką chorobę, a jedynym lekarstwem jest przebywanie z Tobą (a właściwie podłączenie się do Twojego organizmu). Porwany/a zostałeś/łaś przez klub jego miłośników i masz tak leżeć przez dziewięć miesięcy. Czy w takiej sytuacji masz moralny obowiązek być „podłączony/a” do tego człowieka przez dziewięć miesięcy? Czy raczej masz moralne prawo do powiedzenia „nie, dziękuję, wychodzę”?

A teraz moja modyfikacja. Zostajesz pobity/a, zmuszony/a przemocą do obcowania płciowego, poniżony/a a do tego dowiadujesz się, że musisz leżeć podłączona do kogoś przez 9 miesięcy. To podłączenie jest wynikiem wcześniejszego zdarzenia, na które nie miałeś/łaś wpływu. Wiesz, że jeśli się na to zgodzisz, to zmieni się całe Twoje życie, wszystkie Twoje plany pójdą w niepamięć. Oczywiście byłoby miło gdybyś został/a, ale czy można od Ciebie wymagać aż takiego poświęcenia, czy można Cię pozbawić możliwości wyboru?

Spory na ten temat się toczą. Ruch pro-life mówi „czemu to dziecko jest winne?”. Niczemu. A czemu winna jest ta kobieta? Też niczemu. I co teraz? Ruch pro-choice mówi: „DAJCIE NAM MOŻLIWOŚĆ WYBORU”! Nie mówi się, że za każdym razem, gdy ciąża powstanie w wyniku gwałtu należy ją przerwać, nie. Dajcie nam zdecydować, to tak mało albo aż tak wiele. Czy ludziom nie należy się prawo wyboru, prawo do decydowania o sobie, swoim życiu? Mam wrażenie, że wszelkie zmiany mające zaostrzyć przepisy w tej mierze wywołane są nieufnością do obywateli, paternalizmem oraz moralizmem, jakie coraz częściej funduje nam państwo. Pamiętać należy, że „nawet tam gdzie nie działa prawo, pozostaje jeszcze sumienie"[4].

Prof. M. Safjan[5]powiedział „(...) przekonywanie społeczeństwa, że nowe, lepsze ustawy, w tym także Ustawa Zasadnicza, zmienią rzeczywistość jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, jest tyleż cyniczne, co groźne.” Zgadzam się, zmiana Konstytucji, tudzież ustawy wcale nie zmieni rzeczywistości, a rzeczywistość jest taka, że jak ktoś będzie chciał dokonać aborcji, to i tak to zrobi. Zmiana grozi zachwianiem podstaw państwa świeckiego i sprawi, że jeszcze bardziej zbliżymy się do modelu państwa wyznaniowego. Czy na pewno tego chcemy?

 




[1] Dz.U.2006.200.1471 - Zmiana dotycząca ekstradycji.

[2] Wywiad był przeprowadzony przed wydaniem orzeczenia TK o zgodności ustawy o KRRiT z Konstytucją.

[3]J. J. Thomson, In Defence of Abortion, s. 120

[4]Cytat – autorstwa Publiusza Sysrusa

[5]M. Safjan – z wykładu wygłoszonego na konferencji „Polityka i prawo", zorganizowanej na Wydziale Prawa i Administracji UW w lutym 2006 r.

Iwona
O mnie Iwona

"Nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale po kres moich dni będę bronił Twego prawa do ich głoszenia." Voltaire e-mail: desuetudo@gazeta.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka