Konfederacja wywróci stolik w samorządach!?
Tytuł równie absurdalny jak wynik wyborczy, czy tik-tokowa kampania polityków zwalających swoje porażki na starego, aczkolwiek nie stetryczałego Janusza Korwin-Mikke.
Wynik w wyborach do Sejmu i Senatu oraz trwające przepychanki i rozliczenia zostawmy na boku. Złota osiemnastka zrobi cuda w nowym Sejmie! I to nie jest moje przekonanie tylko takie ma się wrażenie jak słucha się posła Bosaka, choćby w dzisiejszym wywiadzie z Jackiem Nizinkiewiczem dla „Rzeczpospolitej”.
Słucham posła Bosaka i uszom własnym nie wierzę, co przekłada się na brak chęci dawania wiary w słowa pana posła. Nie wiem co o tym wywiadzie sądzić, gdyż albo robi ze mnie, albo z siebie durnia. W czym rzecz?
Mam kilka kwestii, które poruszył pan poseł, a które skończą się totalną klęską jego formacji, o ile dalej będą je podnosić i robić to co robią obecnie.
1. Propaganda sukcesu versus plucie na siebie we własnym obozie.
a) Cóż, wszyscy uprzedzali, że Korwin odpali protokół 5%. Złośliwi mówili nawet o 1%. Stało się i to na własne życzenie rządzących formacją liderów. Bez wyjątku pan poseł Bosak ponosi za to winę. Na własne oczy widziałem owacje i uszy słyszałem laudacje na cześć JKM dokonywane przez posła Bosaka. Teraz bez zmrużenia okiem przeprowadzana jest medialna likwidacja politycznego bytu JKM, choć on nie zmienił się wcale. Teraz?
b) „Idziemy wywrócić im ten stolik”. Co za jełop zaproponował tego wizerunkowego samobója na hasło wyborcze? I co za barany je zatwierdziły? Zanim pojawiło się ono w kampanii odbierałem przekaz Konfy, który dotykał moich interesów. Program deklarował zajęcie się sprawami Polaków, przyszłością Polski, itd. Nie był tworem ostatecznym, lecz podstawą do badania, rozwoju, prezentacji, przekazu i tłumaczenia wyborcom tych oczywistych prawd. Też był tarczą przeciw wrogim mediom. Patrzcie na aktywność medialną pani Ewy Zajączkowskiej-Hernik. Ścinała głowy swoim przeciwnikom w debatach mieczem zbudowanym właśnie na programie Konfederacji. Niszczyła ich argumenty wskazując skutki ich działania i wskazywała recepty oparte na programie jej formacji. Można? Nie interesowało mnie i nie interesuje wrzeszczenie wszem i wobec, że Konfa chce wywrócić stolik innym partiom, wywalić, dogryźć i wysadzić system. Interesuje mnie co zrobi w moim interesie, jak się mną zajmie i jakie stworzy mi warunki do życia i pracy. Teraz przemyślcie konfederaci kto wam podsuwa takie pomysły na ww. działania. Kto z tylnego siedzenia delikatnie potrąca kierownicę i skręcacie bezwiednie w kierunku na drzewo? Postępujcie tak dalej, a czeka was los dokładnie taki jak formacji Kukiza.
c) Pokemony na listach. To się samo komentuje. Skąd się tam wzięły? Kto je tam umieścił? Przecież były wybory na kandydatów na te listy! Dlaczego nie ma aktywu partyjnego, który wykształciłby partyjne, znane osobistości, kandydatów na listy? Pokemony na listach to jest wina polityków rządzących Konfederacją. Co robili przez te lata w obszarze budowania i kształcenia struktur? Kto zniszczył idee klubów Konfederacji? Dlaczego nie ma Konfy w terenie? Dlaczego nie zbierają śmieci, sadzą drzew itd.? Może dlatego, że przyszły poseł Hołownia już z swoimi ludźmi zasadził wszystkie drzewa i wyzbierał wszystkie śmieci? O akcji z NIK to nawet nie chcę pisać…
d) Etap rozliczenia. Osobiście podobał mi się wpis o porażce pana Mentzena. Brawo. Nie podoba mi się zamienianie wyniku wyborczego na sukces. Miarą wielkości jest umiejętność brania na siebie. Może będą jeszcze ludzie z tego Mentzena? Według posła Bosaka teraz jest sukces! Nikogo nie rozliczamy, zetniemy Korwina, damy gawiedzi krwi. Wszystko się uspokoi… Zbiera mi się na wymioty. O dysonansie poznawczym pan poseł słyszał, tego jestem pewien!
2. Dalej do przodu. „Musimy teraz wzmocnić swoje struktury regionalne, musimy wykształcić całą kadrę liderów we wszystkich województwach”. Budowanie rozpoznawalności i popularności. Tu ma pan poseł rację w diagnozie. A ja pytam, co robiliście przez te lata? Co robicie teraz z klubami? To jest klasyczny przykład braku animacji życia partyjnego i publicznego. Deklaracje polityczne, panie pośle Bosak, nie zbudują Konfederacji tego o czym pan marzy. Elektroniczne kanały służą do komunikacji, prezentacji, nie do działania. Przed partią kolejne wyzwania polityczne, kolejne wybory, a Państwo nie wyciągacie wniosków z tego co się dzieje w życiu politycznym i wokół nas. I nie łudzę się, że wyciągniecie wniosków z świeżo popełnionych błędów. Zostawię tu jeszcze wspominki o byłym już pośle Dziamborze. Jaki on był, taki był, lecz organizował spotkania w moim mieście systematycznie pomimo, że nie mieliście z tego okręgu posła…
3. „Wiarygodność trójpartyjna”. Powiada poseł, że oni chcą by Konfederacja była partią poważną, profesjonalną, która przyciąga wyborców i odbiera ich innym partiom. Ideowa partia prawicowa z dobrym marketingiem politycznym. Jak mu się to składa z wcześniejszym zdaniem, że Konfederacja to byt trzech partii i on nie ponosi odpowiedzialności za partnerów i daje do zrozumienia widzowi, że to oni winni bo to, bo tamto…??? Pan poseł nie widzi, że ten potwór pozszywany z różnych ciał wzbudza raczej obawy i strach zamiast zaufania? Z drugiej strony formacja zmusza nas do wybierania rzeczy dobrych i złych, gorzkich i słodkich, lewych i prawych jednocześnie. All in one, wszystko dla widzów. Tylko czekać przypadku podobnego do stwierdzenia (nagranego poza kadrem) aktorki występującej w reklamie szamponu: ”Head&Sholders”, że ona tego gówna na włosy nie wylewa…
Co dalej z tej hybrydy wnika, to współprzewodniczący! Co to do jasnej ciasnej jest? Rada liderów… namnóżcie sobie tych liderów ile wlezie. I nawet im nie zaświeci coś tak oczywistego, wręcz atawistycznego, co przyjmowane jest powszechnie wszędzie dookoła jako oczywistość – lider jest zawsze jeden! Teraz wielkie zdziwienie po wyborach, że przeciwnicy polityczni uderzyli was niezwykle silnie w takim trudem wykonany szew… oj bidulki. Macie drodzy konfederaci problem z przywództwem i to należy w pierwszej kolejności rozstrzygnąć. Merytorycznie poseł Bosak kasuje każdego z was oraz każdego z konkurencji politycznej. Jednak coś w nim jest nie tak. Moja żona twierdzi, że ma dziecięcą twarz. Może to jest to? Nie wiem. Z potrzeby pomagania już nawet próbowałem dorysowywać posłowi Bosakowi szramę od noża na policzku, lecz to nic nie dało. Nie ma w nim samca alfa.
4. Przygotowania na przyszłe wybory. Jak na posła Bosaka przystało, zaangażowanie i chęć wygranej aż się z niego wylewa. Zaraźliwe toto okrutnie. Tylko przyklasnąć. Poseł Bosak zachęca mnie, abym zapisał się do trzech partii, które tworzą partię Konfederacja i zaczął działać, przedostał się do sztabu i wygrał wybory, jak jestem taki cwany. Szanowny panie pośle, czasami człowiek w życiu ma taki biznes lub pełni określone funkcje, które nie pozwalają na powyższy czyn. Czyż tego pan nie rozumie? Ba! Idźmy dalej, czy pańska formacja umożliwia udzielanie się na jej rzecz bez jasnego określenia się, bez publicznego ujawniania danych osobowych? Nie.
Na koniec zgadzam się z posłem Bosakiem, że łatwo jest komentować i rozpisywać strategię na papierze co powinna Konfa zrobić lub nie. Rusza się w teren i jest twarda realna weryfikacja, mawia pan poseł. Szanowny panie pośle, by ruszyć w teren to trzeba mieć kim. I nie mówię tu o wyborach do Sejmu czy Senatu, bo jak widać aktywność na tiktoku daje mandat. Mówię o ludziach, którzy myślą i działają lokalnie, o aktywistach, społecznikach, ludziach z misją, o pracownikach samorządowych, którzy nie mogą się zapisać do partii lub nawet etykietować jej swoją osobą. Mówię o nas, sąsiadach, pracownikach, przedsiębiorcach, ludziach, których mijamy w drodze do pracy i do domu. Mówię o ludziach, którzy stając się radnymi muszą coś konkretnego, namacalnego zrobić w swoim życiu, by zostali za to docenieni i przeszli sito wyborcze. Zaraz… kończę…, bo zaczynam mieć przeświadczenie, że mówię do ściany.
Inne tematy w dziale Polityka