Pospekulujmy trochę.
Jeden z blogerów, działacz PSLu popełnił notkę, w której wykazał założenia, siłę i przyszłość nowego dziecka na politycznej scenie: koalicji chłopsko-żółtej. Oczywiście zarzucił czytelnikom źle życzącym tej koalicji idiotyzm i przewidział trzecią kadencję Kaczora i spółki w przypadku nie przekroczenia progu przez rzeczony konstrukt.
Jak to z życzeniami w życiu bywa, spełniają się nie te, które sobie wyśniliśmy.... i w tym miejscu można nakreślić scenariusz iście diabelski, który wydaje mi się niezwykle prawdopodobny, gdyż potwierdzają go poniższe przesłanki:
1. Prezes planuje w wielu kierunkach i na kilkanaście lat do przodu. Wielowariantowo, wielopoziomowo i strategicznie nieasymetrycznie, co potwierdził kilkukrotnie jego kochany kuzyn. I nie można wykluczyć, iż nowa koalicja została stworzona jego niewidzialną ręką. Gdyż jej porażka lub, co zabawne, sukces przysłuży się PISowi.
2. PSL (a także członkowie PL2050) angażując się biznesowo w import produktów żywnościowych wystawili się na strzał PISowi bez refleksji, że wpadają w pułapkę. Pamiętamy rozkwaszenie o telewizyjny blat zielonego ogórka przez polityka-importera, czy biznesowe powiązania (właściciele, udziałowcy, itd.) prominentnych członków PSL, w tym Pawlaka w przemysł rolno-spożywczy (mąka z ukraińskiej pszenicy).
3. Uruchomienie sił państwowych służb w celu sprawdzenia i nagłośnienia, kto, kiedy i ile zastosował "trujących" zbóż do karmienia ludzi i polskich zwierząt i na tym suto zarobił - byłoby dla PSL zabójcze. Załóżmy, że służby znajdują w młynach mąkę z Ukrainy zawierającą trujące substancje. Decyzje zniszczenia tej żywności, zniszczyłyby niejednego działacza PSL. To przysłowiowy naładowany nagan przyłożony do skroni.
4. PIS jednak nie uruchomił działań, które ochroniłoby obywateli, uratowało rolników i zniszczyło politycznych przeciwników. Dlaczego? Dlaczego wycisza się temat tego co konsumujemy od kilkunastu miesięcy i dalej będziemy konsumować? Zwróciliście uwagę, że panuje istna zmowa milczenia w mediach? Nawet tu na S24? Odpowiedź wydaje się być jedna. Jest w tym polityczny interes. Były już minister rolnictwa mało się nie wysypał planu PISu, stwierdzając, że wiemy kto i ile zaimportował produktów rolnych, lecz nie możemy listy ujawnić. Ciekawe, dlaczego?
5. Ciekawie też brzmią wypowiedzi posła Bosaka, który udał się z interwencją poselską do Ministerstwa Rolnictwa i nie uzyskał dosłownie żadnych informacji, a na jego szczegółowe pytania jak mantrę urzędnicy powtarzali, że tym się nie zajmują! A pytał właśnie o to kto, co i ile importował. Czy ten import był badany pod kątem bezpieczeństwa żywnościowego, itd. itp. Zmowa milczenia...
6. Trzecia kadencja dla PISu za 10 mld naszych podatków właśnie się zmaterializowała, a PIS ma przewidywalnego i posłusznego koalicjanta.
Aż ręce same składają się do braw...
Inne tematy w dziale Polityka