Każdy ma taki los, na jaki zasługuje - można powiedzieć analizując poziom życia poszczególnych nacji. Ja tak przyglądam się przekazom medialnym z różnych krajów i zauważyłem pewien podział - na przekaz starannie cyzelowany - szeroko publikowany w mediach i ten drugi - prawdziwy obraz życia w poszczególnych państwach... kiedyś był to program znanych dziennikarzy - Pieprz i Wanilia, który już dawno przestał być publikowany, były relacje z rowerowych eskapad - który prowadził bardzo znany wszystkim redaktor od "Kręcioły", były programy z serii National Geografic - ale od bardzo dawna przestały być publikowane tym bardziej, że teraz ten producent posiada własny kanał emisji swych filmów.
I na tej krótkiej prezentacji w zasadzie kończy się nasza wiedza o życiu ludzi w innych krajach. Jeżeli ktoś miał możliwość czytania relacji z podróży żeglarzy samotników, ten zdziwił się zróżnicowaniem materialnym żeglarzy z różnych krajów - są tak bogaci, którym tylko wyzwania mogą zaimponować, i są tak biedni, że muszą podróżować, by zdobyć jakieś środki na utrzymanie...
I konia z rzędem temu, kto wskaże mi cykl programów z relacji na temat, który poruszam, w pasmie największej oglądalności. Generalnie żadna "amatorszczyzna" tutaj już nie przejdzie. Jedynym wyjątkiem jest tylko TV TRWAM oraz nieliczne pisma katolickie - gdzie są przedstawiani misjonarze oraz wolontariusze - których misją jest pomoc najuboższym...
Jeżeli chodzi o wybory we Francji, wybory w Niemczech - które są przed nami, to tam zaczynają się odsłaniać problemy lokalnych społeczności. Okazuje się, że poza nowoczesnymi elewacjami wybranych - najwyższych rangą urzędów i instytucji jest zwykła bieda. Domy w centach miast, te zamieszkałe przez normalnych ludzi są podstawą ich bytowania. System pracy wymaga dyspozycyjność dla firmy przez znaczną część dnia, pracuje się do południa i po południu - chociaż jest przerwa na obiad, aby posilić się przed dalszą pracą...
Pozostaje kwestia bezrobocia, pozostaje problem porzuconych lub niezasiedlonych osiedli, pozostają problemy dnia codziennego - trudności komunikacyjne, strajki pracownicze czy nocne batalie z protestującymi, którzy w licznych tłumach protestujących podpalają stojące na ulicach samochody, wybijających szyby sklepów czy też demolujących i ograbiających lokale znajdujące się na trasie przemarszu takiej bandy... i nikt nie wie - o co oni tak zawzięcie walczą.
Bardzo ciekawie wyglądają małe miasteczka, często położone w górach. Widać tam drogi - wąskie i kręte, i raczej są to drogi klasy polskich dróg wyłączonych z zimowego odśnieżania... Tak przynajmniej wyglądają. Czasem w You Tube można natknąć się na filmy z obrazem z linii kolejowych. Wprawdzie osoba nagrywająca ten film pasjonowała się widokami samego pociągu - ja widzę tam bardzo duże domy i puste ulice. Są co prawda centra bardzo zadbane, ale są to centa restauracyjne i hotelowe, miejsca o szczególnych walorach turystycznych... Jednak mieszkańcy tych obszarów żyją bardzo skromnie... Tego życia nie pokazuje się nawet w filmach kryminalnych... bo i po co ?
Sądzę, że tylko niewielka grupka osób powiązanych ze sobą układami społeczno-politycznymi ma się względnie dobrze. Okrasą dla mas są rezydencje popularnych muzyków, z których większość trapią problemy znane największym lumpom. Z tym, że lump ma rodziców, którzy wspierają go jak tylko się da, najbardziej wzięci artyści mają całe sztaby prawników i menedżerów, z którymi muszą dzielić się swoją gażą...
A reszta społeczeństwa ma się już różnie. Rodziny podzielone przekonaniami politycznymi, religią czy wyznaniem, zainteresowaniami osobistymi czy też wspólnym wychowywaniem dzieci - do czasu znalezienia kolejnej przystani swego życia...
Politycy są teraz twarzą demokracji, twarzą polityki państwa. To ich wypowiedzi są przytaczane przez media i powtarzane aż do obrzydzenia. Być może dlatego w moim domu od ponad 20 lat nie ma telewizora... Owszem, jest, nie działa, bo zepsuł się kiedyś i tak stoi... Czasem tylko oglądamy jakiś program z telewizyjnego archiwum - ale z wyboru przez internet. Żadnej jednak sieci TV nie potrzebujemy, chociaż czasem żal...
Na ekranie komputera można jednak sobie wybrać obiekt zainteresowania, można w ogóle zmienić temat nie tylko ograniczając się do wyboru pilotem opcji głośniej-ciszej czy też zmiany kanału. Komputer pozwala wręcz tworzyć własną wizję świata i zaczyna pojawiać się niebezpieczeństwo pozostania we własnej, wirtualnej rzeczywistości. Moje przemyślenia sprzed lat obecnie pojawiają sie na ustach polityków i w doniesieniach medialnych... Kiedy poruszałem te tematy jeszcze 15-20 lat temu - nikt nie chciał dać wiary moim ocenom. One teraz są rzeczywistością bardzo trudną do zniesienia przez coraz szersze kręgi...
Przecież jeszcze w latach 80. XX w. Telewizja Polska prezentowała tragicznie brzmiące programy i pokazywała polskich emigrantów więzionych w obozach przejściowych we Włoszech... Uciekaliśmy z Polski, gdzie rośnie pieprz, bo właśnie wtedy swoje granice przed migrantami z Polski otworzyły Australia i Nowa Zelandia... Teraz z różnych stron krajów III Świata zmierzają uchodźcy w poszukiwaniu swej Ziemi Obiecanej. Tyle, że oni w miejscu przesiedlenia chcą realizować znaną sobie rzeczywistość i niepoddawanie się kulturze danego miejsca... My w latach 80. wiedzieliśmy, że uciekamy przez Komuną i nie chcemy przenosić jej w nowe miejsce... My od niej uciekamy...
Francja, Niemcy - tworzą teraz swoją nową wizję i trudno przewidzieć - co zwycięży. Na pewno jest to bardzo trudny okres dla nas wszystkich - bo kiedy mogliśmy już wyjechać do Europy - ta pada na kolana. A może to nasza obecność TAM spowodowała upadek strefy wolnego handlu ?
Kiedyś mówiono, że jeżeli Polacy opanowaliby Saharę, to w krótkim czasie zabraknie tam piasku... Czyżby udział różnych buzków czy tusków doprowadził do realizacji groźby braku piasku na pustyni, gdy tylko stanie ona pod zarządem Polaków ? Gdyby to miała być prawda, to byś może Europa przywróci zasady obowiązujące przed zjednoczeniem i wygoni wszystkich cudzoziemców ze swego terytorium... Wcześniej jednak przejęła na swoje barki zarząd polską gospodarką... Będzie więc co odbudowywać...
http://fakty.interia.pl/autor/michal-michalak/news-kompromisy-marine-le-pen,nId,2357039
2017 02 22, 17:50, [4950]
Prawidłowe funkcjonowanie przedsiębiorstwa jest pochodną właściwych relacji społeczno-gospodarczych w państwie
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka