Z archiwum X w Polsce

No to się musieli Fox Mulder i Diana Scully zdziwić, kiedy FBI wysłalo ich na tajną misję gdzieś do Europy Wschodniej, gdzie wg  informatorów miała miejsce seria dziwnych wypadkow - pojawiające się kręgi w zbożu w Wylatowie, wzięcie chłopa na pokład latającego spodka w Emilcinie. A tutaj zamiast kosmitów okazało się że zrobiono ich w konia i włączono ich po prostu do rozgrywkek politycznych w toczacej sie wlasnie w kraju docelowym kampanii wyborczej.

Rewelacje ktore przynosi Gazeta Wyborcza są naprawdę szokujące - i możemy na ten moment powiedzieć tylko dwie rzeczy - albo Gazeta kłamie i po prostu wyssała cały temat z palca, z racji pogarszających sie notowań PO (więc trzeba było znaleźć nowy zarzut wobec PiS) albo mamy do czynienia z międzynarodowym skandalem za który ktoś powinien odpowiedzieć.

O miłości Jaroslawa Kaczyńskiego i jego brata do USA nie możemy mieć wątpliwości. Pytanie - na ile ta milość ma charakter "ogolny" a na ile przyziemny - i czy ludzie PiS-u naprawdę nie postanowili użyć naszego największego sojusznika - z racji braku zbrojnego konfliktu z Rosją do bardziej przyziemnych celów - wszakże wiadomo żę za PO stoi razwiedka i służby III RP, a te cały czas są na pasku Moskwy. Analizując to wszystko, czego dowiedzieć sie można od betonowego elektoratu PiS i zdeklarowanych wrogów Platormy, takie dzialania możnaby naprawdę uznać za celowe - bo przecież nie chodziło tylko o wybory ale o nie dopuszczenie do władzy ludzi chcących oddać Polskę na pastwę Moskwy, Berlina i Brukseli.

Zarty zartami, ale gdyby historia okazała sie prawdą - moze okazac sie ze PiS wyrządził więcej szkody stosunkom Polska - USA niż wszystkie komuchy razem wzięte. Na co bowiem USA sojusznik którego służby, bez watpienia z przyzwoleniem albo nawet pomocą rządzącej partii wykorzystują amerykańską pomoc do lokalnych rozgrywek politycznych. Sojusznik taki jest niepoważny, mało tego - poddawać to może w wątpliwość wszystkie plany współpracy długofalowej - nie ma bowiem wątpliwości że najbardziej proamerykańska partia de facto jest w stanie użyć dla partykularnych celów amerykańskich agentów - okłamując przy tym bezczelnie i bez ceregieli amerykańskie służby.

Strach pomyśleć by sie stało gdyby takiemu sojusznikowi dostarczyć najnowsze uzbrojenie - parafrazując porzekadło - daj małpie brzytwę a sam sie przekonasz dlaczego tego robic się nie powinno.

Oczywiście - widzac autora tej rewelacji (Wojciech Czuchnowski) zapala sie mimowolnie światełko ostrzegawcze - nie mam wątpliwości że tak on jak i inny dziennikarz Gazety - Agnieszka Kublik wykorzystywani są często do tzw brudnej roboty. Może więc za parę dni okaże się że amerykańskich agentów FBI rzeczywiście zaangażowano, tylko że nie byli oni z FBI ale z Forda, nie byli zaangażowani przez CBA tylko przez Cześka Babińskiego z Sulejówka i nie w rozgrywce politycznej ale w pomocy przy wyborze nowego samochodu dla zony pana Czeslawa.

Jesli okaze się to lipą Gazeta dałaby wyjątkową plamę. Pytanie - czy cokolwiek może się okazać - bo przecież amerykańskie służby bez wątpienia nie ustosunkują się do tej sprawy - a cała afera mogła wyniknąć z faktu że przypadkowo rzeczywiście jakaś spółka powiazana z amerykańskimi służbami mogła pojawić się gdzieś na obrzeżach afery z Sawicką.

Możliwa jest też trzecia ewentualność. FBI wysłało swoich agentów (naprawdę z archiwum X) całkiem świadomie. Nie ma bowiem wątpliwości - poseł Palikot z tego świata nie jest a ostatnia podróż Tuska do Ameryki Południowej - gdzie wg wielu poszukiwaczy kosmitów lądowali kiedyś przedstawiciele obcych cywilizacji nie była przypadkiem.