Kajfasz - cd.
W uzupełnieniu danych zawartych w poprzedniej części cyklu, a odnoszących się do klanów kapłańskich sprawujących władzę w teokracji judejskiej, poczynając od objęcia władzy przez Heroda Wielkiego, wspomnę jeszcze, że teść Heroda, Szymon wywodzący się z rodu Boetos (z aleksandryjskiej diaspory) pełnił urząd arcykapłański od 22 roku do 5 roku starej ery (Herod Wielki zmarł w 4 roku tejże), czyli przez 17 lat. Po nim urząd ten sprawowało, w drodze dziedziczenia, siedmiu kolejnych członków tego klanu. Następnie urząd arcykapłański przejął klan Hanan, poczynając od Annasza (lata 6-15 nowej ery), a następnie piastowało go pięciu synów Annasza oraz jego wnuk. Ale przed nimi, czyli w latach 18-36 nowej ery, zarządzał judejską teokracją zięć Annasza o przezwisku Kajfasz.Oznacza to, rzecz jasna, iż cała wierchuszka zarządzająca teokracją judejską stanowiła rodzaj biznesowej korporacji rodzinnej, w której władzę przekazywano z ojca na syna, bądź na zięcia. Nikogo zatem nie powinno zdziwić, że w 30 roku nowej ery stanowisko głównego dowódcy Świątyni Jerozolimskiej (segan ha-kochanim) sprawował Jonatan, syn byłego arcykapłana Annasza. Odpowiadał on za nadzór nad kultem świątynnym i tym samym był przełożonym kleryków i niższej rangi kapłanów (np. ustalał dla nich „grafiki” zajęć). Jednocześnie pełnił funkcję dowódcy straży świątynnej mającej za zadanie ochronę i utrzymywanie porządku na terenie Świątyni i Jerozolimy.
Jahwizm
Materia odnosząca się do zagadnienia ewolucji jahwizmu (mozaizmu) w judaizm jest na tyle skomplikowana i obszerna, że zmuszony jestem postawić cezurę czasową (ogranicznik), od której można w sposób odpowiedzialny mówić o tworzeniu się systemu teokracji judejskiej opartego na rytuałach świątynnych i stanowiącego system sam dla siebie, czyli rodzaj państwa w państwie. Cezurę taką stanowi okres tzw. niewoli babilońskiej po zburzeniu Jerozolimy i Świątyni Salomona oraz czasy po powrocie części wygnańców (a głównie ich potomstwa) na powrót do Judei i Jerozolimy, rachując od 538 roku starej ery. Czas ten trwał sporo powyżej pięciu wieków. Niemniej, aby zachować przewodni motyw cyklu, czyli ukazać sens misji Jezusa Nazarejczyka, muszę wspomnieć o najważniejszych uwarunkowaniach ww. okresu w historii Izraelitów. Rzecz jasna, uczynić tak mogę jedynie w wielkim skrócie.
Wywiezienie w latach 597 i 586 roku starej ery[1] elity społeczeństwa judejskiego (jerozolimskiego) do Babilonii (Babilon i okolice) stanowiło wstrząs, który określił kierunek ewolucji jahwizmu w judaizm. Zburzenie Świątyni Salomona oraz Jerozolimy oznaczało zburzenie domu dla boga, który był opiekunem społeczności zamieszkującej to miasto i ten region. Wydarzenie takie stanowiło utratę nie tylko własnego miejsca na ziemi w sensie geograficznym, ale oznaczało zerwanie więzi z bóstwem, porzucenie przez niego swego ludu i brak opieki z jego strony. Żadna społeczność ówczesna nie mogła funkcjonować bez wiary w istnienie tej więzi. Wyjściem było albo porzucenie boga dotychczasowego, który nie okazał się wystarczająco silny i wybranie na jego miejsce innego, jako nowego opiekuna, albo też reinterpretacja poniesionej klęski w sposób ułatwiający jej zracjonalizowanie i wyjaśnienie. Otóż takie wyjaśnienie zostało znalezione. Mówiło o tym, iż klęska była wynikiem tego, że Jahwe ukarał Jerozolimę i lud judejski za popełniane grzechy oraz nieprzestrzeganie i lekceważenie jego przykazań. Potęga Jahwe była tak wielka, że dla ukarania Izraelitów za wiarołomstwa mógł posłużyć się największymi ówczesnymi ziemskimi potęgami, czyli Asyrią i Babilonią. I podobnie mógł uczynić dla ich nagradzania. Czyli według tejże racjonalizacji, wszystkie nieszczęścia, jakie spadały na Izraelitów, były w pełni zasłużone. A im były straszniejsze, tym bardziej świadczyły o potędze Jahwe. W takich właśnie okolicznościach ukształtowała się koncepcja wybraństwa (narodu wybranego), która została rozwinięta do postaci spójnej teologii. Zgodnie z zaprezentowanym „rdzeniem ideowym” przeredagowano już istniejące księgi Tory (Powtórzonego Prawa oraz Liczb), oraz napisano księgi Jozuego, Samuela, Królów i Sędziów, czyli dotyczące dawnej historii Izraela, liczącej wówczas nieomal 7 stuleci. Kolejne księgi z „kanonu” Tory także zredagowano zgodnie z koncepcjami Wybrania i Przymierza.
Przypis:
[1] w części zatytułowanej „Proroctwo”:
http://dawidowicz.salon24.pl/556853,gwiazda-betlejemska-medrcy-swiata-i-monarchowie
Ale, póki co, nadal nie był rozwiązany zasadniczy problem, a mianowicie odzyskanie domu dla Jahwe. Świątynia leżała w gruzach, podobnie jak Jerozolima, a miasto w ogóle nie nadawało się do zamieszkania. Jerozolima stanowiła rumowisko i była ponurym, bezludnym pustkowiem (stąd lament Jeremiasza, który jest owym głosem wołającego po pustkowiu (machtesz – pustkowie; tym słowem określano wyburzoną część mieszkalną Jerozolimy).
Dla części wysiedlonych było czymś całkiem naturalnym porzucenie dotychczasowych wierzeń i przyjęcie kultu innych bóstw, które okazały się silniejsze od Jahwe. A Babilon oferował w tym względzie bogactwo różnorodności. Było tam już wówczas 55 świątyń poświęconych rozmaitym bogom, a i mity w części kultów im poświęconych bardzo przypominały tradycję dotychczas znaną Izraelitom. Ponadto świątynie Babilonu były bez porównania wspanialsze od prymitywnych budowli świątynnych w ziemi Kanaan. Zatem część wysiedlonych porzuciła Jahwe na rzecz istniejącego babilońskiego panteonu, co najwyżej dołączając do niego dotychczasowego swojego boga jako jeszcze jedno bóstwo lokalne.
Natomiast ci, który postanowili pozostać wierni Prawu i Przymierzu, które zawarł Mojżesz z Jahwe, postanowili, że nie można pozwolić na to, aby zatracić się w tyglu narodowości i kultów rozmaitych bóstw, czyli ulec urokowi krajobrazu typowego dla Babilonu, ale że należy w sposób wyraźny i jednoznaczny zaznaczyć zarówno swoją odrębność i tożsamość, jak też wierność Jahwe. Takimi oznakami stały się obrzezanie męskich potomków, świętowanie szabatu oraz odmienne od pogan zasady żywieniowe. I, co najważniejsze, niespotykany nigdzie poza tą społecznością, monoteizm. Wszystko to razem dawało poczucie odrębności od pogan (goyim), a jednocześnie było charakterystycznym znakiem rozpoznawczym dla „Ludu Przymierza”, tak dalece odrębnego od reszty pogańskiego świata, jak odrębny był ich bóg od obcych bóstw. Zaakcentowaniem tej odrębności było nie wybudowanie w Babilonie świątyni dla Jahwe, bowiem „Dom Jahwe” (jego ziemski tron) pozostał w Jerozolimie i tam dom ten powinien zostać odbudowany. Uzasadnieniem dla tej racjonalizacji stały się wizje Ezechiela, jednego z wygnańców, który na podstawie doznanych objawień „chwały Jahwe” ogłosił, iż bóg Izraela powróci na Syjon wraz ze swym ludem. Oznaczało to, że „duch” Jahwe podążył za swym ludem do Babilonu, czyli że wcale go nie porzucił i że należy z ufnością patrzeć w przyszłość i oczekiwać odmiany losu. Oczywiście, nie będę tu przytaczał wizji bajecznego raju na ziemi w wizjach ezechielowych, skoro każdy z łatwością może sam do nich sięgnąć (Księga Ezechiela. Stary Testament).
W ten sposób wykreowana została idea „świętej geografii” , która zaczynała się od miejsca dla Jahwe w odbudowanej Świątyni Salomona, czyli miejsca najświętszego (Święte Świętych – Debir), a im dalej od tego centrum świętości, tym poszczególne obszary stawały się „mniej święte”.
Oczywiście, obraz świętej geografii nie miał nic wspólnego z geografią fizyczną owych obszarów. Niemniej, takie właśnie znaczenie zostało im przypisane w teologii judaizmu (właściwość imaginacyjna), i taka właśnie mapa wyobrażeniowa przywracała wygnańcom na powrót własne miejsce na ziemi. Co więcej, miejsce to było niejako opieczętowane obecnością „Chwały Jahwe”, czyli było takim, które miało bez porównania większą wartość od miejsc zajmowanych przez ich pogańskich sąsiadów. Posiadała owa wizja jeszcze ten skutek, iż idea boga stawała się znacznie bardziej abstrakcyjna, a zdecydowanie mniej antropomorficzna, zaś samo poczucie kontaktu z bogiem nie sprowadzało się jedynie do doraźnych rytuałów określonego kultu w określonych porach roku. Relacja boga do swego ludu zamieniła się w bożą obecność trwającą przez cały czas. Wysiedleńcy zaczęli uważać siebie samych za "Dom Boga", bo przecież fizycznego domu dla boga nie było. Ich społeczność niejako w całości została włączona w krąg świętości, gdyż „Chwała Jahwe” uświęcała każde z miejsc, w których ta chwała zechciała się objawić. A świadectwo dane przez Ezechiela „dowodziło”, że objawiła się właśnie pośród tych wysiedlonych, którzy postanowili pozostać wierni Jahwe.
Judaizm
Gdy w roku 550 starej ery młody władca Persji, Cyrus II podbił Medię, pod jego władzę zaczęły poddawać się kolejne prowincje będące dotychczas lennikami Babilonu. W ten sposób Cyrus II, praktycznie nie prowadząc działań wojennych zbudował olbrzymie imperium i w rezultacie w 541 roku otoczył szczelnie swoimi domenami Babilon. Już dwa lata później jego armia zwyciężyła wojska króla Babilonu Nabonidusa (następcy Nabuchodonozora), forsując rzekę Tygrys w bitwie pod miastem Opis (okolice dzisiejszego Bagdadu). Parę tygodni później Cyrus II zasiadł na tronie w babilońskiej świątyni Esagila poświęconej bożkowi Mardukowi, głównemu bóstwu Babilonu.
Cyrus II dotrzymał składanych wcześniej obietnic, że przywróci do pierwotnego stanu wszystkie świątynie na terenie nowego imperium. Obietnice odnosiły się także do odbudowania świątyni w Jerozolimie, co skłoniło judejskiego proroka, Deutero-Izajasza (Drugiego Izajasza) do ogłoszenia króla Persów Mesjaszem, który pojawił się z misją, aby zwyciężyć wrogów Izraela oraz odbudować Jerozolimę, Świątynię oraz dawne królestwo Salomona i Dawida. Zaledwie w kilka miesięcy po koronacji w Babilonie Cyrus II wręczył złote i srebrne naczynia liturgiczne, zrabowane przez Babilończyków ze Świątyni w Jerozolimie przywódcy społeczności Izraelitów, która postanowiła powrócić do Judei. Ponad czterdzieści dwa tysiące wygnańców (społeczność Golah) zdecydowało się powrócić do Judei, z zamiarem by odbudować miasto i świątynię. Ich marzenia i nadzieje zderzyły się natychmiast z brutalną rzeczywistością. Judea była wyludniona i zniszczona, podobnie jak Jerozolima. Społeczność Golah była nieliczna i uboga, sił i środków nie starczało na szczytne zamiary. Odbudowa Świątyni ze względu na trudy walki o przetrwanie, marne plony i stały brak niezbędnych nadwyżek towarowych, nie była możliwa, a zatem ciągle ją odkładano. Zatrzymała się na wiele lat na etapie postawienia nowego ołtarza do składania ofiar i odprawiania przy nim obrzędów.
W 520 roku prorok Aggeusz zarzucił Judejczykom, że przyjęli niewłaściwą hierarchię potrzeb, najpierw stawiając domy dla siebie, a nie wznosząc świątyni dla Jahwe. I to skutkuje tym, iż zbierają marne plony oraz źle im się powodzi. Jeśli nie zbudują domu dla chwały bożej, nigdy nie zaznają poprawy swego bytu. W rezultacie rozpoczęto natychmiast budowę Świątyni i ukończono ją pięć lat później, w marcu (adar) 515 roku. Społeczność Golah nie chciała z nikim dzielić się monopolem na wybraństwo i przymierze. Odrzuciła pomoc mieszkańców Samarii oraz wszystkich tych Izraelitów, którzy nie zostali wcześniej wygnańcami. Golah uważali bowiem, że tylko oni stanowią prawdziwy Izrael, tylko im objawiła się chwała Jahwe i tylko im Cyrus zlecił odbudowę Świątyni. Wszyscy pozostali byli niegodni pracy na rzecz chwały Jahwe. Zanieczyścili się poprzez małżeństwa z nieżydowskimi mieszkańcami, poprzez wykonywanie nieczystych prac, nieprzestrzeganie szabatu i nakazanych w Prawie norm żywieniowych oraz poprzez to, że prowadzili życie z daleka od Jerozolimy. Zostali określeni jako „lud ziemi” (am ha-arec), co należałoby rozumieć, że byli to dla Golah ludzie o „nieczystych rękach”, żeby nie użyć określenia "o nieczystych duszach”.
Takie separowanie się Golahod reszty Izraelitów pogarszało możliwości rozwoju gospodarczego jak i przyrostu ludności. Ludzie z zewnątrz, jako źle widziani i traktowani jako element gorszej kategorii, nie chcieli osiedlać się w Jerozolimie. Juda i Jerozolima nadal klepały biedę, zaś zbudowana nędzna Świątynia była tylko bladym cieniem zburzonego przez Babilończyków obiektu z czasów Salomona. Wyznawcy religii mojżeszowej, rozproszeni poza Judą, przyjeżdżali zobaczyć odbudowaną Świątynię i na jej widok płakali i wpadali w rozpacz.
Ani wizja Ezechiela, ani wizja Drugiego Izajasza nie spełniły się, gdyż poganie wcale nie szli skuci łańcuchami do Jerozolimy, a sama Świątynia swoim wyglądem wzbudzała jedynie żałość. Naród Izraela nie zdobył panowania nad narodami wyznania niemojżeszowego, a Juda wciąż była tylko maleńką, mało znaczącą podprowincją w rozległym imperium perskim. Wieści o smutnym losie Jerozolimy dotarły wreszcie do na dwór perski w Suzie, gdzie niektórzy notable pochodzenia judejskiego pełnili ważne funkcje. Jednym z nich był nadworny podczaszy (kwatermistrz) o imieniu Nehemiasz, który tak przejął się losem rodaków w Judzie, że wybłagał u króla Persów, aby ten wysłał go do Jerozolimy, by pomóc ją odbudować. Wówczas król Artakserkses mianował Nehemiasza na funkcję namiestnika (peha), czyli zarządcy-gubernatora w Judzie w 445 roku starej ery. W ciągu dwunastoletniego pobytu Nehemiasz doprowadził do wybudowania murów miejskich, zwiększył osadnictwo, wskutek czego Jerozolima stała się miastem o 10 tysiącach mieszkańców, wybudował pałac dla namiestnika przywracając Jerozolimie status stolicy Judy, gdyż po zburzeniu w 586 roku stolica została ulokowana w miejscowości Micpa. Jednak najważniejszą reformą, którą przeprowadził Nehemiasz było ścisłe odseparowanie Golah od reszty niejudejskich mieszkańców Kanaanu poprzez zakaz mieszanych małżeństw i rozwiązanie dotychczasowych (oddalenie lub wygnanie) w takich przypadkach, kiedy ich członkowie nie wywodzili się z Golah. W ten sposób pojęcia religii i narodu zaczęły się utożsamiać, zaś jahwizm stawał się w konsekwencji religią jednego szczególnego etnosu, zamieniając się w judaizm.
Aby uchronić „czystość” własnej religii i wykluczyć możliwość mieszania jej z innymi kultami, od których aż roiło się w otoczeniu Judy, reformatorzy postanowili wymusić na Golah przestrzeganie tych praw, które dotychczas odnosiły się tylko do kapłanów. Regulacje te zawarte były dotychczas w kodeksie dotyczącym zasad Przymierza (Ks. Wyjścia), następnie zasad kodeksu deuterono-micznego (Ks. Powtórzonego Prawa) oraz w kodeksie świętości (Ks. Kapłańska). W rezultacie liczba nakazów i zakazów (micwot), których powinien przestrzegać wyznawca judaizmu osiągnęła docelowo liczbę 613. Zbiór micwot stanowił właśnie ów „mur wzniesiony wokół Tory”, przez kolejnego reformatora o imieniu Ezdrasz, a przydomku „skryba”, który był wysokiej rangi urzędnikiem na dworze króla perskiego Artakserksesa II. W roku 398 król ten wysłał go do Judy wraz z grupą Izraelitów pragnących się tam osiedlić oraz z zadaniem, aby nauczył ludność jednolitych zasad Prawa. I właśnie zbiór tych reguł w formie spisanej znany jest jako „Prawo Ezdrasza”. Mieszkańcy Judy stali się narodem, który mógł żyć według swoich własnych praw. Nie miał swojego państwa, ale miał swojego boga i swoje Prawo, wedle którego regulował wszystkie sprawy wewnętrzne. Reformy Ezdrasza stanowiły nie tylko wzmocnienie reform zapoczątkowanych przez Nehemiasza, które nie były dotychczas nadmiernie przestrzegane, ale także ich finalizację. Torę ustanowiono oficjalnym kodeksem prawnym Jerozolimy, a wszyscy, którzy nie chcieli mu się podporządkować, zostali zmuszeni do opuszczenia miasta. Kobiety i dzieci z obcych etnosów odesłano do „Am Ha-Arec”(poza Judę). Ludem Izraela mogli pozostać tylko potomkowie wygnańców, którzy powrócili z Babilonu oraz osoby, które zdecydowały się bezwzględnie poddać prawu Tory (Zakon). Tym sposobem lud Izraela, uzyskał drugi, obok Świątyni, namacalny filar tożsamości - Prawo.
Tak w skrócie przebiegał głowny etap drogi od jahwizmu do judaizmu, ale przecież nie stanowił on końcowego stadium ewolucji tej religii. Ale o tym będzie mowa w następnej części cyklu.
cdn.
Inne tematy w dziale Kultura