Przypominam mało znany wariant największego przeboju Jana Pietrzaka (1976), wariant napisany w czasie stanu wojennego (1982 r.). Wykonywał go kabaret "Pod WRON-ą" (słowa i wykonanie M. Białołęcki *).
"Z głębin Azji, z mroków tajgi,
Z tiurm odwiecznych, łagrów Czeki
Nasz rodowód, nasz początek
Hen, od Soso, Mao, Berii.
Długi łańcuch egzekucji
Połączonych swojską arią:
Żeby Partia, żeby Partia
Żeby Partia była Partią.
Wtedy, kiedy Lech Wałęsa
Nomenklatur nie szanował
A cham z wiochy Rakowskiemu
Coś bezczelnie postulował
Wówczas w KC wybuchała
Niezmożona protest-aria
Żeby Partia, żeby Partia
Żeby Partia była Partią.
Uczył Wiesław czołg wytaczać
Gierek mordę skuć warcholską
Bierut z grobu salutował
Wronę ZOMO-generalską
I kto pałę mógł utrzymać
Ten w ekstremę walił twardo
Żeby Partia, żeby Partia
Żeby Partia była Partią.
Aparatu krzepkie dłonie
Wyszywały na sztandarach
Hasło: „Dacza i Cenzura“
l broniła żłobu wiara.
I ruszało w Polskę ZOMO
Z łomem, gazem i petardą
Żeby Partia, żeby Partia
Żeby Partia była Partią
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
*) przypuszczalnie pseudonim
Inne tematy w dziale Rozmaitości