Najgłośniejszy krzyk i rwetes jest przy czwartym rodzaju wyborów, czyli obsadzie tzw. sejmików wojewódzkich. W moim przekonaniu, najmniej ważnym dla tzw. szarego obywatela, a najbardziej
istotnym dla lokalnych prominentów politycznych z poszczególnych partii.Co oznacza, iż do pozostałych rodzajów wyborów samorządowych (wójt/burmistrz/prezydent – radni do gminy/miasta – radni do powiatu) jakieś istotniejsze zastrzeżenia nie są zgłaszane.
Nie jest dla mnie jasne, po co w ogóle istnieje ten szczebel samorządowy (marszałek), skoro władzę faktyczną sprawuje urząd wojewody. Podejrzewam, że najbardziej chodzi o utrzymywanie na etatach „samorządowych” szczebla wojewódzkiego funkcjonariuszy aparatu politycznego oraz ich krewnych i znajomych.
Być może własciwym rozwiązaniem jest rezygnacja z czwartego rodzaju wyborów i zlikwidowanie owego szczebla samorządu, skoro system głosowania nie uniemożliwia zarówno potencjalnego fałszerstwa jak również możliwości pomyłek.
Odsetek głosów nieważnych w wyborach do sejmików wojewódzkich wskazuje, że coraz większa część wyborców świadomie oddaje głos nieważny, chcąc w ten sposób zaprotestować przeciwko oligopolowi partyjnemu, który podporządkował te wybory dla własnych partykularnych interesów.
W tej liczbie jestem takze ja, a łącznie nie głosujący i oddajacy głos nieważny stanowimy nieomal dwie trzecie uprawnionych do głosowania. czyli jest to demokratyczna bezdyskusyjna większość.
Poza wszystkim istnieje niebanalny syndrom obsługi nowoczesnej techniki nazywany po niemiecku - idiotensicher, po angielsku - foolproof, po francusku bodajże - invaillible, a po rosyjsku - защита от дурака. Podejrzewam, że w języku polskim problem nie został jeszcze zdiagnozowany.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo