Stoisz w długiej kolejce do kasy w Skarbówce w samo południe. Widzisz niezdarność, z jaką urzędniczka obsługuje kolejnych interesantów. Chcesz zwrócić uwagę, by przyspieszyć prace i proponujesz: „Ten komputer należy włączyć tym przyciskiem. Nie trzeba nic szukać z tyłu urządzenia. Powinna to pani wiedzieć”. Kobieta odpowiada: „Taki pan mądry? A był pan kiedyś urzędnikiem, żeby krytykować? Proszę usiąść na moim miejscu!”.
Wielokrotnie każdy z nas marudził – pod nosem lub głośniej – na opieszałość ekspedientki w supermarkiecie. Praca szłaby jej szybciej i przyjemniej, gdyby w końcu nauczyła się na pamięć kodu na ziemniaki i cebulę. Chcielibyśmy zwrócić na to uwagę. Nie możemy, ponieważ nigdy nie obsługiwaliśmy kasy fiskalnej i nie wystawialiśmy rachunku?
Dla części członków świata piłkarskiego, który często szumnie nazywany jest „środowiskiem”, nie można napomnieć o oczywistych oczywistościach. Jeżeli nie grałeś w piłkę nożną na poziomie co najmniej półzawodowym przez dwie dekady, to nie możesz zwrócić uwagę na to, że w pięciu do jednej piłki się nie skacze, ponieważ tylko rozbić głowę sobie można.
Niektórzy uważają, że właśnie według takiej zasady występów naszych piłkarzy na #EURO2020 oceniać po prostu nie wolno. Proszę tylko czegoś takiego nie mówić Włodzimierzowi Szaranowiczowi, który przez kilkanaście lat relacjonował w telewizji skoki narciarskie bez ani jednej oddanej próby na choćby małej górce czy komentatorowi wyścigów Formuły 1, który nie posiada prawa jazdy. Mogliby się bardzo zdziwić.
DAWID SIEŃKOWSKI (Twitter: @d_sienkowski)
Inne tematy w dziale Sport