Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów – takie słowa przypisuje się Albertowi Einsteinowi – laureatowi Nagrody Nobla. W kółko to samo próbuje jednak robić obóz Prawa i Sprawiedliwości. Przynajmniej w sferze medialnej.
Na nowego – starego prezesa Telewizji Polskiej wybrano Jacka Kurskiego. Choć „wybrano” to może w tym kontekście niewłaściwe słowo. Prędzej dostał on znowu nominację. Albo wolną rękę, by na kanałach publicznego nadawcy robić to, co realizuje od kilku lat.
Wybór kolejnych seriali wschodnich do ramówki, decyzje o kontynuacji tego czy innego teleturnieju – to w tej sytuacji zdecydowanie sprawy drugorzędne. Kurski dostał nominację polityczną i właśnie stricte polityczne cele ma realizować. Jakie? Sukcesy obecnego obozu władzy w sezonie wyborczym, który ruszy w 2023 roku. Przekaz, który z tej okazji prezes TVP mógł dostać, to – jak sobie wyobrażam – najprostsze: „Jeszcze więcej propagandy!”, wypowiedziane w żołnierskim tonie.
Tylko czy wyostrzeniem, a choćby i kontynuującą przekazu płynącego z programów na czele z „Wiadomościami” TVP 1, nazywanych satyrycznie „Dziennikiem Telewizyjnym”, można jeszcze powiększyć grono wyborców PiS-u (niekoniecznie Zjednoczonej Prawicy!), do czego to wszystko ma się przecież ostatecznie sprowadzać?
Czy ktoś, w tym, oczywiście, partyjna wierchuszka z Nowogrodzkiej w Warszawie, naprawdę wierzy, że powtarzanymi po stokroć „Zdaniem komentatorów…”, „Jak twierdzą Polacy…” i serią tzw. pasków w podobnym klimacie narracyjnym jak dotychczas da się kogoś przekonać, oprócz umownych „przekonanych”? Obawiam się, że dla niektórych nie jest to, niestety, pytanie retoryczne, ponieważ do przemyśleć i refleksji na ten temat nie skłoni.
DAWID SIEŃKOWSKI (Twitter: @d_sienkowski)
Inne tematy w dziale Kultura