Postać wymyślona przez Disneya - Dżin z lampy Alladyna pojawia się w trakcie bajki, by spełnić życzenie. Może na przykład sparodiować wybraną osobę. Gdyby w czasie marazmu Platformy Obywatelskiej ktoś zaproponował większości politykom, wyborcom i ośrodkom medialnym tej formacji politycznej wybór życzenia, to celuję, że byłby to powrót do krajowej polityki Donalda Tuska. Parodiować zaś były premier miałby zbawcę „totalnej opozycji”.
Politologia, Socjologia, Psychologia – to dość popularne dziedziny nauki i kierunki studiów. Niektórzy znawcy tych przedmiotów całą karierę naukową poświęcili rzetelnemu opracowaniu jednego pojęcia, które później zawarte było w literaturze, podręcznikach czy słownikach.
Dla wspomnianej we wstępie większości osób związanych z obecną opozycją w Polsce sprawa wydaje się banalnie prosta. Głoszą oni za pomocą „swoich” mediów i kont społecznościowych, że Donald Tusk powinien wrócić na stałe do kraju. I najbardziej kolokwialnie jak tylko się da: „Ma wziąć i wygrać wybory”.
Tylko co ma „wziąć”? Które ugrupowanie? Tracącą regularnie poparcie zarówno sondażowe, jak i wyborcze Platformą Obywatelską? Posklejaną z kilku opcji Polskę 2050 Szymona Hołowni? A może .Nowoczesną, do której wróci Ryszard Petru? Koalicję Polską PSL-u, w której jest już tylko PSL?
Duży chaos polityczny wyłania się tylko na tle tych pytań. I właśnie temu ma służyć odgrzewana jak kotlet przynajmniej raz na pół roku opozycyjna narracja medialna o „wielkim powrocie Tuska”. To kolejna lewicowo-liberalna opowieść, która raz jeszcze do boju ma porwać tłumy, tak jak udało się to zrobić, gdy w pełnym słońcu struktury PO zbierały podpisy pod listami poparcia Rafała Trzaskowskiego. Ta historia jednak się jeszcze nie skończyła. Może mieć tytuł: „Opowieść o upadku”.
DAWID SIEŃKOWSKI (Twitter: @d_sienkowski)
Inne tematy w dziale Polityka