Dariusz Rosiak Dariusz Rosiak
56
BLOG

Będę lepszy

Dariusz Rosiak Dariusz Rosiak Polityka Obserwuj notkę 0

Większość ludzi na nowy rok podejmuje noworoczne zobowiązania, na przykład zaczyna chodzić na basen w celu poprawienia kondycji fizycznej, a w okolicach lutego przestaje, bo im się nie chce. Ja, ponieważ jestem mądry i wyważony, zacząłem chodzić już w listopadzie, co pozwoliło mi zakończyć serię uciążliwych wizyt w ośrodku sportowym jeszcze przed świętami i w ten sposób omijam styczniowy tłok. Boję się trochę, że mój misternie skonstruowany plan spali na panewce, bowiem obok pływalni znajduje się siłownia, która w styczniu oferuje bilety ulgowe dla najbardziej wytrwałych. Zważywszy na to, że moim drugim postanowieniem noworocznym jest oszczędzanie, mogę ulec reklamie i w styczniu zacząć chodzić na tańszy gym.

 

Może jednak nie zacznę, bo przyrzekłem sobie, że od nowego roku nigdy, ale to nigdy nie będę ulegał reklamie, szczególnie promocjom. Wydałem nawet zarządzenie w domu, żeby nie wpuszczać na klatkę akwizytorów, którzy zaśmiecają korytarz nikomu niepotrzebnymi ulotkami informującymi o promocjach. W ten sposób zrealizuję kolejny dobry uczynek przyczyniając się do utrzymania porządku na klatce schodowej, która jest non stop zaświniona i od nowego roku trzeba z tym skończyć.

 

Po konsultacjach z rodziną uzgodniliśmy jednak, że będziemy wpuszczać przedstawicieli pizzy na telefon, bo bez pizzy nie da się żyć. Nie wiem również, czy starczy mi determinacji, by obronić blok przed akwizytorami, zważywszy na to, że są to co prawda niesamowicie upierdliwi, ale zazwyczaj biedni, Bogu ducha winni ludzie, którzy roznoszeniem ulotek zarabiają na życie, a ja postanowiłem, że od nowego roku będę lepszy dla ludzi wokół, szczególnie dla tych, których los nie oszczędza. Będę również bardziej wyrozumiały dla polityków, którzy są przecież ludźmi specjalnej troski, księży, którzy nie chcą się lustrować, Gazety Wyborczej, która atakuje lustratorów i Gazety Polskiej, która atakuje księży. Wszyscy bowiem chcą dobrze, tylko im czasem nie wychodzi, tak jak mnie.


 

Wyselekcjonowałem także kilka organizacji charytatywnych, które zamierzam wspierać od 1 stycznia 2007. Chciałbym przeznaczyć na ten cel pieniądze, które wydałbym na basen, gdybym zaczął na niego chodzić w styczniu, a nie w listopadzie. Niestety, datków na cele charytatywne nie będę mógł sobie odliczyć od podatku, gdyż jestem firmą, ale to nic nie szkodzi, bo pomogę biednym dla samej radości dawania oszczędzając przy tym pieniądze styczniowe, które wydałem na basen w listopadzie bez ulegania reklamie, a resztę przeznaczę na pizzę, którą od nowego roku będę jadł czytając równocześnie Gazetą Wyborczą i Polską, ale tylko po uprzednim sprzątnięciu klatki schodowej.

Czego i Państwu życzę.

żyje z pisania (głównie "Rzeczpospolita") i mówienia (głównie "Trójka")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka