Dariusz Rosiak Dariusz Rosiak
120
BLOG

Cud po arabsku

Dariusz Rosiak Dariusz Rosiak Polityka Obserwuj notkę 8

Podejrzałem, że ten lewak Kurkiewicz zainicjował bardzo ciekawą debatę wśród komentatorów Salonu (zwłaszcza tych bardziej wysublimowanych) na temat sztuki baroku, więc ja może też o sztuce. Nie wiem dlaczego takie tematy jak Bach, wywołują tak gwałtowne reakcje, ale to dobrze - znaczy, że naród mamy muzykalny. Kurek, pamiętaj: cierpisz te wszystkie zniewagi za sztukę i chwała Ci za to! 

 

Jak też o sztuce wysokiej chciałem, choć w wykonaniu kurdupla (to się zdarza). W przeddzień naszych wyborów samorządowych, w chwili gdy pan Kazimierz się pocił z nerw, a pani Hania też z nerw, bo jeszcze nie wiedziała, że wygra, jeden mały Brazylijczyk dokonał cudu. Jeśli ktoś jeszcze tego nie widział, to proponuję obejrzeć w wersji arabskiej tutaj http://www.youtube.com/watch?v=AtF1QRUiXP8 

 

No i co? Jeśli ktoś to jeszcze czyta, to znaczy, że rozumie, iż obcował z pełnią. Są bramki piękne (Maradona w meczu z Anglią z 86 – druga ma się rozumieć) i niezrozumiałe z punktu widzenia fizyki (Roberto Carlos z wolnego z Francją w 97) i gole beznadziejne (wszystkie gole Gerda Mullera i większość Linkera) i jest kilka albo kilkanaście kategorii goli, a potem, bardzo daleko potem jest to, co zrobił w sobotę Ronaldinho.

 

Kataloński dziennik „Sport” dał na okładce satelitarne zdjęcie ziemi krążącej w przestrzeni kosmicznej z wpisaną w nią postacią Ronaldinho: nogi nad głowa, piłka jak rakieta odlatująca gdzieś tam, a nad nią podpis: „Najpiękniejszy gol na świecie”. Nie wiem czy najpiękniejszy, porównywanie niektórych bramek Maradony, Pelego, Ronaldinho jest - Kurkiewicz na pewno się zgodzi - jak porównywanie Wariacji Goldbergowskich Goulda, Perahii, albo, na ten przykład, Jacquesa Loussiera (naprawdę fajny jazz),  ale to było na pewno coś niezwykłego.

 

Najbardziej zazdroszczę obrońcy (Pascal Cygan), którego Ronaldinho ograł i bramkarzowi (Mariano Barbosa), który przyznał po meczu, że rzucił się tylko tak dla porządku, bo i tak nie wiedział gdzie jest piłka. Przynajmniej załapali się na zdjęcie, które będzie pokazywane przez lata.

Ronaldinho nie zazdroszczę, podobnie jak Bachowi. To dopiero byłby przejaw arogancji.       

żyje z pisania (głównie "Rzeczpospolita") i mówienia (głównie "Trójka")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka