Dariusz Rosiak Dariusz Rosiak
77
BLOG

My, dziewice

Dariusz Rosiak Dariusz Rosiak Polityka Obserwuj notkę 13
Podobno, jak pisze Igor Janke, "dziennikarze dzisiaj weszli w spór, który jeśli nie zostanie załagodzony może być bardzo groźny w skutkach dla polskich mediów i dla polskiej demokracji".  Igor zdaje się sugerować, ze polscy dziennikarze to dziewice, które niechcący trafiły do haremu polityków.  To szlachetna próba ochrony naszego honoru, ale chyba nie warto się trudzić.

Moim zdaniem spór, o którym mowa nie zostanie załagodzony i nie będzie miał większego wpływu na kształt polskiej demokracji. Polska demokracja nie jest bowiem grą salonową tylko jatką, w której dziennikarze z lubością biorą udział. Oczywiście nie wszyscy i nie wszyscy w jednakowym stopniu - są tacy, którzy rzeczywiście próbują analizować politykę, szukać kontekstów, przewidywać. Jednak generalna zasada jest taka, że premiuje się "wyrazistość", czyli możesz być stosunkowo tępy, byle twoje poglądy, styl, powierzchowność  były zdecydowane. Ten proces będzie się potęgował z dalszym rozwojem wpływów najgłupszego medium, jakim jest telewizja i przejmowaniem redakcji przez działy marketingu.  

To nie jest żadne biadolenie, ale po prostu diagnoza - takie są dziś media i takich mają dziennikarzy. Ja wolałbym mniej emocji a więcej rozumu, co zresztą staram się  praktykować (w pracy, w innych sferach życia bywa różnie), ale nasz styl medialny jest inny. Kiedyś znanemu prezenterowi BBC Johnnowi Humphrysowi polityk zarzucił w wywiadzie, że w swoich pytaniach prezentuje poglądy Partii Pracy. Hymphrys wpadł w szał, wygonił polityka ze studia i wymógł na nim przeprosiny. Piękna historia, prawda? Tylko z trochę innej bajki   

My jesteśmy znacznie bliżej Włoch, zresztą prorokowana przez Igora scenka z dziennikarzami pro-rządowymi i antyrządowymi to nie jest żadna Italia tylko Polska właśnie. Jak przez mgłę pamiętam wybory prezydenckie 1995 roku i dziennikarzy występujących w drużynie Wałęsy i w drużynie Kwaśniewskiego. Tylko prosiłbym nie  przekonywać mnie, że oni tylko zadawali pytania.

Podziały polityczne wśród dziennikarzy istniały po 89 roku zawsze i dzisiaj widoczne są nie tylko w tym, ze Żakowski i Lis jadą w Tok FM na domniemane pro-pisowskie pieski medialne. Semka i Michalski  jadą na Gazetę Wyborczą, Stasiński jedzie na Dziennik, a są nawet tacy, co jadą na Przegląd Sportowy. Wynika to pewnie trochę w tego, że styl dziennikarstwa w wolnej Polsce tworzyli ludzie zahartowani w bojach z komuną, cenzurą, itp. Dziennikarstwo to nie był zawód, ale przede wszystkim misja - i tak zostało.      

Tak też będzie dalej. I nie przejmowałbym się, że to nasze czasem śmieszne, czasem żałosne, zwykle podszyte ostrym zapaleniem narcyzmu - zacietrzewienie zostanie wykorzystane przez polityków dla ograniczenia swobód demokratycznych czy wolności prasy. Ostatnia szarża raportowa PO pokazuje, że zawsze można liczyć na ich bezgraniczną głupotę.  

żyje z pisania (głównie "Rzeczpospolita") i mówienia (głównie "Trójka")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka