Zło i głupota

Nie wiem co jest najbardzej przerażające w historii samobójstwa 14-letniej dziewczynki z Gdańska: fakt, że prawie cała klasa nie reagowała gdy pięciu debili znęcało sie nad koleżanką? A może komentarz ojca jednego ze sprawców upokorzenia Ani, który nie dostrzegł w całej sprawie swojej klęski jako rodzica? O samym akcie przemocy wobec dziewczyny szkoda pisać: dzieci, zwłaszcza chłopcy w tym wieku są szczególnie okrutni, a połączenie agresji, głupoty i seksu przynosi zwykle tragiczne skutki. Pytanie skąd bierze się takie zachowanie to pytanie o źródło zła w człowieku, o powody, dla których wielu z nas lubi znęcać się nad innymi i czuje satysfaksję okazując przemoc.

Są jeszcze  całkiem prozaiczne pytania o przebieg tragedii - na razie bez odpowiedzi. Dlaczego wychowawczyni nie starała się nawiązać kontaktu z dziewczyną? Jak mogła pomylić brata ofiary z jej ojcem? Dlaczego brat nie skorygował pomyłki? Dlaczego dyrektor szkoły dopiero po kilku dniach zawiadomił kuratorium o tragedii? Czy liczył na to, że uda sie oddzielić sprawę samobójstwa od tego co wydarzyło się w szkole? A może naprawdę wierzył, że obie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego?

Minister Giertych ma rację, gdy mówi, że sprawcy upokorzenia Anii, które doprowadziło ją do samobójstwa powinni zostać odizolowani. Szkoda, że zaraz potem mówi o jakichś "szkołach o specjalnym nadzorze pedagogicznym". Moim zdaniem szkoły specjalne i poprawczaki już istnieją. Młodociani przestępcy powinni być w nich osadzani i tyle. Generalnie Giertych powinien sobie darować krucjaty i inne misje porządkowe, bo to na kilometr śmierdzi polityką. Przestępców powinno się po prostu sądzić i karać.  

Ważne jest też, że Giertych zapowiada sankcje wobec szkoły i nauczycieli z Gdańska. Czasem zapominamy, że powodami kryzysu szkoły publicznej w Polsce są nie tylko agresja i przemoc ze strony uczniów, ale także brak umiejętności wychowawczych, a czasem zwykła głupota nauczycieli.