Jest jedna dobra rzecz, która wynikła z zakwestionowania przez Giertychów i Orzechowskiego teorii ewolucji. Chodzi mianowicie o to, że każdy może się w tej sprawie wypowiedzieć. Ksiądz profesor Heller, ja, a nawet pani Hela z mięsnego. Trwa debata, co jest ożywcze dla życia publicznego, bo lepiej mówić niż kisić w sobie te wątpliwości, które oczywiście wszyscy nosimy w sobie w sprawie pochodzenia gatunków. Uważam, że nie pochodzę od małpy i odważnie to stwierdzam nie licząc się z konskwencjami. Ciekawe co na to małpy, może je też należałoby zapytać?
A tak poważnie, bo czasem żartujemy, to oddanie edukacji Giertychowi jest moim zdaniem grzechem naczelnym PiS-u. Pokazuje priorytety Kaczyńskich. Obnaża ich jako ludzi anachronicznych, skierowanych w przeszłość, nie rozumiejących jak ważne jest to, że od tego do jakich szkół chodzą nasze dzieci zależy przyszłość tego kraju. Nie będę tutaj sadził banałów, wystarczy popatrzeć ile ludzie w Polsce wydają pieniędzy na kształcenie siebie i swoich dzieci.
Oczywiście od kiedy Giertych objął dowodzenie obrońcy PiS-u mówią: on tylko tak pokrzyczy, ale i tak nic złego nie zrobi, bo Kaczyńscy mu nie pozwolą. Nieprawda, Kaczyńscy rozumieją demokrację jako rodzaj gry liczbowej, w której trzeba mieć zawsze większość pionków i dopóki Giertych będzie im te pionki gwarantował pozwolą mu na wiele. Za dopuszczenie Giertycha do władzy nad naszymi dziećmi będą się smażyć w piekle. Ale piekła oczywiście nie ma - chyba że Maciej Giertych razem Orzechowskim zadecydują inaczej.
żyje z pisania (głównie "Rzeczpospolita") i mówienia (głównie "Trójka")
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka