Dwa znakomite filmy o kobietach: "Plac Zbawiciela" i "Volver". O kobietach i rodzinie. Film Krauzego mówi o rozpadzie rodziny, Almodovara - o jej odnajdywaniu po śladach z przeszłości. Jedna rzecz mnie uderza - różnica w podejściu do człowieka, zwłaszcza kobiety u obu reżyserów . U Krauzego wszyscy ludzie są bezradni i ta bezradność owocuje złem. To jest film o tym jak pod naporem świata zewnętrznego ludzie tracą kontrolę nad swoim życiem. I dotyczy to tak samo kobiet jak i mężczyzn, choć u kobiet jest to znacznie bardziej tragiczne. Teściowa jest tzw. mądrą matką, której pełno w polskich rodzinach i która potrafi rozwalić każde małżeństwo, a synowa to ofiara losu, która może i chce dobrze, ale nie daje rady.
Reklama
U Almodovara te kobiety są zupełnie inne. Przed wszystkim to one tworzą rzeczywistość a nie na odwrót, są aktywne i wszystkie dobre. U Almodovara w ogóle rzadko wystepują źli ludzie, a w "Volver" w ogóle ich nie ma - moze dlatego, że faceci wystepują tylko w roli trupa i innych rolach pomocniczych (zresztą nawet ten obrzydliwy mąż zostaje zrehabilitowany po śmierci, gdy okazuje sie że nie był jednak gwałcicielem swojej córki). Ale przecież jest tu zbrodnia - zbrodnia bezkarna, nawet zbrodnia wynagrodzona. Almodovar jest w tym filmie zawsze po stronie kobiety, bez względu na jej czyny. On w ogóle nie zajmuje sie ocenianiem, tylko współ-czuciem z człowiekiem, szczególnie z kobietą. To jest chyba najbardziej wyrozumiały moralista na świecie. Każdy jego film mówi, że człowiek jest generalnie dobry, a kobiety zwłaszcza.
Co mnie prowadzi do zasadniczego pytania: dlaczego wśród wybitnych nazwisk w salonie 24 nie ma kobiet?
Komentarze
Pokaż komentarze (1)