…strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
(Zbigniew Herbert, Przesłanie Pana Cogito)
Najpierw się ocknie górny lód przedbrzasku
Drgną i w doliny pomkną lotne antylopy
Z wyziębłych wodospadów zacznie się nalewać
Jeszcze zmieszane z mgłą i nieklarowne
Jeszcze dające dłużej cienia niż rozblasku
Mętne ciężkawe ciasto może zepchnąć z liścia
Długie kropliste ciała wyłażące z mroku
Nagie mokre ślimaki muszą iść kuliście
I czesać dziką przędzę którą napęczniały
Spawać krystalizować gnieść zakrzywiać w środku
Twardość odmętni oko i uprzezroczyści
Pozwoli poznać czule i wyświetlać jasno
Z tego co widać
teraz
widzą
to co jest
Freemanowi
z podziękowaniem za noszenie tamtej drugiej cegły
© A. Dąbrówka
Tekst i zdjęcia 28 lipca 2011
Inne tematy w dziale Kultura