1. Najpierw jesteśmy mamą
Najpierw jesteśmy naszą
mamą bez ziemi chmurą
nieznacznych kolorowań
Jak to obłoczkom – zdarza
się nam zabłądzić w obce strony
a nawet powirować w dół
gdzie gąszcz gdzie mrok gdzie rój
zabarwień kryje twardy kształt
Tam strącą nas przechwycą gęste nieprzelotne
żagle zieleni
Złapią i zwiążą w sieci
pnącz takielunki
Przyciągną nas przeciwstawnością
krople jagódek które aż się proszą
by je połykać jak pigułki ruchu
i krzepnąć po nich w zamrożeniu
Czas usidlenia
Czar skamienienia
Niemoc odróżniania
ziemi i nieba
To my sprawiamy swoją pracą że się nie da
powiedzieć łatwo czy coś leży, zwisa czy o własnych siłach
unosi się w powietrzu
– a zresztą czemu tylko własnych
i czemu tylko w powietrzu
Powoli poznajemy ziemski los.
Jedni się kąpią w słońcu
Inni trafiają do więzienia
I cóż że klatka złota
– to co powstało z pyłu
śnieżnego, całe stąd nie wyjdzie
2. Cicha noc
Dopiero potem gdy się już otrzemy
o wiele rzeczy mniej ruchliwych od nas
– wtedy zaczyna się szał chust
kap

szub kryz

muf boa

lisów czap
beretów nawet wielomoherowych
Epoka Przymierzania
przybierania form
i udawania rzeczy prostych
krzywych kolistych i złączonych na krzyż

z łatwością je potem naśladujemy
montując rzeczy z własnych materiałów

i własną inżynierią
budujemy mosty

Nie może też zabraknąć
na tym jarmarku
cukrowej waty

z piernika chaty

I przedrzeźniamy gesty stworzeń
Które się kładą, wożą, garbią

Lub stoją pilnie zapatrzone

w to co wyrasta jak baniany
z gleby śniegu

Czy też kłaniają się dostojnie
chcą czołem bić
fikać koziołki?
Drwiący przedrzeźniacz tworząc
otwiera teatr i zatrudnia
jedynie siebie jako krawca

W teatrze włada pycha
demon Mimesis nas pcha
by z nas ulepić Nową Postać
na obraz
Tych Co Chodzą

W naszym teatrze wiele można
jedną obsadą zagrać i pokazać
niczego nie zmieniając.
Oto wygasa światło
Zapada cicha noc

© A. Dąbrówka
Inne tematy w dziale Rozmaitości