Kalendarz średniowieczny datował początek lata na 25 maja - dzień św. Urbana.
Estas incipit in festo sancti Urbani
et protenditur usque ad festum sancti Simphoriani
Czyli trwało ono do 22 VIII, równo 90 dni.
Mamy ten początek zarządzony w polskim cyzjojanie kłobuckim.
Zdanie na dni 25-31 maja brzmi tak:
Urban to jest latu pan.
I rzeczywiście. Zdarzało mi się zauważyć, że 25 maja był pierwszym naprawdę letnim dniem w roku. A teraz? Właśnie mi przekwitła żółta magnolia, rozpadł się wczoraj ostatni kwiat, więc skoro wiemy jak to się skończyło, mianowicie tak
albo tak:
- więc przyszła pora, by pokazać po kolei, jak to było od początku z tą żółtą. Bo mam jeszcze w ogrodzie drugą magnolię, w kolorze z przewagą lilaróżu, która obficiej kwitnie, ale ta się później otworzyła niż żółta i jeszcze dokwita. Kilka razy wręczałem jej okazy różnym Paniom na Salonie24. Żółta natomiast, rosnąca w południowym zakącie domu, ma tam trochę cieplej i była szybsza na spotkaniu z wiosną. A było to tak.
Najpierw, w połowie kwietnia, rozwinęły się w pełni dwa pąki. Przeszły całą drogę od zawiniątka otulonego we włochaty becik, które się powiększało przez całą wiosnę.
To zawinięte odrzuciło w końcu zielony kocyk
i leżąc na kosmatej łupince
rosło na słońcu, i po stronie południowej urósł mu większy brzuszek. Duże pąki magnolii (zwłaszcza tej lilioworóżowej) są charakterystycznie wybrzuszone.
Wkrótce pełny pąk, choć jeszcze nie rozchylony w kielich, przerasta swoje łożysko. Kielich porzuca je i tylko smużki zieleni zdradzają, skąd wyrasta
Rozprostowuje po kolei płatki, wpierw kwiat jest pomięty,
Ale z drugiej strony płatki ma gładko odprasowane
Niech jeszcze ktoś na koniec powie, czy ta magnolia jest naprawdę żółta?
Inne tematy w dziale Rozmaitości