Alegoryczny pocałunek pokoju kończy spór czterech cór Boga. Ich łacińskie imiona - Misericordia, Veritas, Iustitia i Pax - wywodzą się z Psalmu 85(84) komentarzdopslamow.blogspot.com/2007/01/psalm-85.html
Ich pojednanie pojawia się w wersecie 11 jako obietnica i odpowiedź na wcześniejsze wołanie "Czy nie zechcesz nas znowu przywrócić do życia, aby lud Twój radował się w Tobie?"
W nowszej homiletyce przeniesiono to wołanie na wszystkich stworzonych i ukaranych wypędzeniem z Raju. Nie mogąc bagatelizować tak brzemiennej kary chrześcijaństwo podjęło problem Odkupienia należnego za grzech pierworodny, które by wyrównało winę człowieka.
Bez pamięci o konieczności odkupienia, zadośćuczynienia za złamanie zakazu, nie ma sposobu zrozumienia celu i potrzeby Inkarnacji- czyli nie da się odpowiedzieć na pytanie stawiane tu obok przez kilku blogerów: Dlaczego Bóg stał się człowiekiem. Po co? Dlaczego musiał? Odpowiedzi sprowadzające rzecz do dobroci lub miłosierdzia zapominają o dziejach pierwszych rodziców i są ahistoryczne.
Rozwiązanie tej kwestii, postawionej w traktacie Anzelma z Canterbury Cur Deus homo? zostało podchwycone przez teologów XII-XIII wieku i zadomowiło się w literaturze narracyjnej i dramatycznej późnego średniowiecza aż do czasów nowożytnych.
Narracja dotarła do Gniezna i zachowała się w tamtejszej bibliotece katedralnej w jednym z łacińskich kodeksów pergaminowych (sygn. 102). Mam powody aby przypuszczać, że był to kodeks szkolny, a tekst jest odpisem narracyjnej homilii o cechach nauczycielskiego konspektu.
Dopiero ten kształt narracji pozwala zrozumieć spójną całość historycznego uwarunkowania potrzeby Inkarnacji i jej uwarunkowania Odkupieniem. Zatarła się świadomość tej potrzeby w rutynie świąt Bożego Narodzenia, ale i przez to, że nad religią katolicką mocno zaciążył nurt pasyjny. Zepchnięcie zaś na dalszy plan święta Zwiastowania spowodowało, że wierzący mają mniej okazji, aby się zastanawiać nad przyczynami, dla których Syn Boży musiał się urodzić jako człowiek. Narodziny jako Dzieciątka, potem zaś Męka Pańska podkreślają dobitnie ludzki wymiar Chrystusa, ale nie wyjaśniają przyczyny boskiego Wcielenia, którą była konieczność zachowania równowagi wartości, personifikowanych jako Córy Boga. Aby być sobą, ten Ojciec musi jednakowo kochać je wszystkie: być miłosiernyale i sprawiedliwy, miłujący zarówno prawdę, jak i pokój.
Oto dramatyczna i alegoryczna przypowieść, która to tłumaczy.
Pan i sługa
Pewien ojciec miał cztery córki
z których pierwsza nazywała się Litość, druga Prawda, trzecia Sprawiedliwość, czwarta Zgoda
Miał też ów pan syna najroztropniejszego
I miał też sługę, którego wywyższył, wyróżnił, i wielce uhonorował
Jako że ukształtował go na swój obraz i podobieństwo
I dał zalecenie i proste nakazy, mówiąc mu
Jeśli dotrzymasz tej umowy, dostąpisz większej chwały.
Jeśli ją złamiesz, umrzesz straszną śmiercią
Rychło przekroczył prawo. Przed Panem rzecz się nie ukryła, zapytał o przyczynę.
Ale sługa całą winę zrzucił na pana.
Pan, obrażony – nie złamaniem prawa, ale zniewagą – przywołał czterech dręczycieli
Jednemu rozkazując, aby sprawcy związał ręce i nogi i wtrącił go do lochu
drugiemu aby żywcem obdzierał go ze skóry, trzeciemu by go dusił, czwartemu by go zżerał
DRĘCZYCIELE PRZYSTĄPILI DO ZADAWANIA WSZYSTKICH KAR PEŁZAJĄCEMU NĘDZNIKOWI.
JĘK MĘCZONEGO SŁUGI USŁYSZAŁA JEDNA Z CÓREK, MIANOWICIE LITOŚĆ
SZYBKIM KROKIEM POBIEGŁA DO WIĘZIENIA
I ZAGLĄDAJĄC DO ŚRODKA ZOBACZYŁA UWIĘZIONEGO SŁUGĘ
I NIE MOGŁA SIĘ NIE ZMIŁOWAĆ, GDYŻ ISTOTĄ MIŁOSIERDZIA JEST ZMIŁOWANIE.
Z ROZDARTĄ SZATĄ I Z KLASKIEM SKŁADAJĄC RĘCE,
ROZPUŚCIWSZY WŁOSY NA BARKI, Z LAMENTEM POBIEGŁA DO OJCA
I PADŁSZY NA KOLANA U JEGO STÓP
JĘŁA ŻAŁOSNYM I BŁAGALNYM GŁOSEM MÓWIĆ
Ach, Ojcze najmilszy! Czy ja, Litość, jestem jeszcze twoją córką?
Czyż nie nazywasz siebie miłosiernym?
Gdybyś był miłosierny, zmiłowałbyś się nad swym sługą.
Jeśli się nad nim nie zlitujesz, nie będziesz miłosierny.
A gdy nie będziesz miłosierny, ja Litość córką twą nie będę.
GDY ONA TAK PRZEKONYWAŁA OJCA,
NADESZŁA JEJ SIOSTRA PRAWDA
I ZAPYTAŁA OJCA
dlaczego Litość płacze
A NA TO OJCIEC
Ta oto twoja siostra Litość chce, abym się zmiłował nad tym, którego ukarałem, – kogo wydałem śmierci.
WÓWCZAS PRAWDA WIELCE GNIEWNYM TONEM
ZŁYM OKIEM PATRZĄC NA OJCA TAK ZACZYNA
Czyż ja Prawda jestem jeszcze twoją córką?
Czyż nie zwą ciebie prawdę miłującym?
Gdybyś miłował prawdę, strzegłbyś jej.
A jeśli jej nie strzeżesz, nie będziesz jej miłował.
Jeśli nie będziesz prawdy kochał, ja Prawda córką twą nie będę.
SPORY TE USŁYSZAŁA TRZECIA SIOSTRA – SPRAWIEDLIWOŚĆ
I POBUDZONA OKRZYKAMI JĘŁA PYTAĆ PRAWDĘ O PRZYCZYNĘ ZWADY
PRAWDA MOGŁA POWIEDZIEĆ TYLKO PRAWDĘ, I TAK RZEKŁA
Oto ta nasza siostra Litość chce, by ojciec nasz
zlitował się nad tym przestępcą pełnym pychy,
choć skazał go na ból i oddał śmierci.
NATYCHMIAST SPRAWIEDLIWOŚĆ ZDJĘTA NAGŁYM BÓLEM W ROZOGNIONYM SERCU
TAK POWIEDZIAŁA OJCU:
Czyż ja Sprawiedliwość jestem jeszcze twoją córką?
Czyż nie zwą ciebie sprawiedliwym?
Gdybyś był sprawiedliwy, sprawcy wymierzyłbyś sprawiedliwość.
Jeśli nie czynisz zadość sprawiedliwości, nie jesteś sprawiedliwy.
Jeśli nie będziesz sprawiedliwy, ja Sprawiedliwość nie będę twoją córką.
OTO Z TEJ STRONY SPRAWIEDLIWOŚĆ Z PRAWDĄ, A Z TAMTEJ – SAMA LITOŚĆ.
NA ZIEMI PANNA ZGODA ZOBACZYŁA SIOSTRY PO WALCE.
OSTATNIA GWIAŹDZISTA NIEBIANKA PORZUCIŁA ZIEMSKIE REGIONY I UCIEKŁA JAK NAJDALEJ.
GDZIE BOWIEM SPÓR I NIEZGODA, TAM NIE MA POKOJU.
OJCIEC, GDY ZNIKŁA ZGODA A TRZY CÓRKI POGRĄŻYŁY SIĘ W GŁĘBOKIEJ NIEZGODZIE,
ZASTANAWIAŁ SIĘ, KTÓREJ ZE STRON NAJBEZPIECZNIEJ BYŁOBY USTĄPIĆ? CO CZYNIĆ?
JEŚLI BOWIEM USTĄPI LITOŚCI – OBRAZI PRAWDĘ I SPRAWIEDLIWOŚĆ.
JEŚLI OBSTAWAĆ BĘDZIE PRZY PRAWDZIE I SPRAWIEDLIWOŚCI – STRACI CÓRKI ZGODĘ I LITOŚĆ.
A PONIEWAŻ KONIECZNIE MUSIAŁ BYĆ MIŁOSIERNY I MIŁUJĄCY POKÓJ I PRAWDĘ, I SPRAWIEDLIWY – NALEŻAŁO SIĘ KOGOŚ PORADZIĆ.
PRZYWOŁAŁ SWEGO SYNA NAJROZTROPNIEJSZEGO I RADZIŁ SIĘ GO W MATERII TEGO SPORU.
SYN MU POWIEDZIAŁ:
Powierz mnie, Ojcze, rozstrzygnięcie tego sporu. A ja ci spłacę należne zadośćuczynienie, i zwrócę tobie cztery córki, zaprowadzając zgodę.
NA CO OJCIEC:
Wielkie zaprawdę rzeczy obiecujesz, jeśli za mową pójdą czyny.
Jeśli czynami zrównoważysz słowa – czyń coś obwieścił.
SYN KRÓLA WZIĄWSZY BERŁO UDAŁ SIĘ ZE SWĄ SIOSTRĄ LITOŚCIĄ W DROGĘ
I SKACZĄC PO GÓRACH, PRZESKAKUJĄC PAGÓRKI DOTARŁ DO WIĘZIENIA
ZAGLĄDAJĄC DO OKIEN I PATRZĄC PRZEZ KRATY ZOBACZYŁ SŁUGĘ UWIĘZIONEGO
ODARTEGO ZE SKÓRY – BO OD STÓP DO GŁÓW NIC NA NIM ZDROWE NIE BYŁO
WIDZIAŁ GO W DYBACH – BO PRZEZ NIEGO ŚMIERĆ NA ŚWIAT ZESTĄPIŁA
WIDZIAŁ POŻERANEGO – BO PRZEZ TO CZŁOWIEK PO ŚMIERCI JEST POKARMEM ROBAKÓW
WIDZĄC WIĘC SWEGO SŁUGĘ UWIĘZIONEGO PRZEZ CZTERECH DRĘCZYCIELI
NIE MÓGŁ SIĘ NIE ZLITOWAĆ, GDYŻ MIAŁ ZA TOWARZYSZKĘ LITOŚĆ
I WSKOCZYŁ DO WIĘZIENIA
WŁASNĄ ŚMIERCIĄ POKONAŁ ŚMIERĆ
I Z ŁUPEM BOGATYM WSTĄPIŁ NA WYSOKOŚCI
SŁUGĘ ZAŚ POPROWADZIŁ DO OJCZYZNY DAJĄC MU SUKNIĘ NIEŚMIERTELNOŚCI
TO WIDZĄC LITOŚĆ ODTĄD NIE MOGŁA SIĘ USKARŻAĆ, GDYŻ WIDZIAŁA SŁUGĘ
SPROWADZONEGO DO OJCZYZNY, ODZIANEGO W SUKNIĘ NIEŚMIERTELNOŚCI
PRAWDA NIE ZNALAZŁA POWODU DO OSKARŻEŃ, SKORO OJCIEC OKAZAŁ SWE UMIŁOWANIE PRAWDY
A SŁUGA JUŻ ODBYŁ WSZYSTKIE KARY
PODOBNIE SPRAWIEDLIWOŚĆ NICZEGO NIE ŻĄDAŁA, GDYŻ SPRAWCY WYMIERZONO SPRAWIEDLIWOŚĆ
PRZEZ TEGO, KTÓRY UMARŁ ALE ZMARTWYCHWSTAŁ, ZGINĄŁ LECZ SIĘ ODNALAZŁ
ZGODA ZAŚ WIDZĄC, ŻE JEJ SIOSTRY NIE MAJĄ ŻADNYCH SKARG I PRAWO KAŻDEJ ZACHOWANO
WRÓCIŁA, WIĘZAMI SWYMI JE ZWIĄZAŁA I JE USPOKOIŁA
GDY USTAJE BOWIEM SPÓR I WROGOŚĆ – WRACA ZGODA
TAK OTO LITOŚĆ Z PRAWDĄ SIĘ OBJĘŁY
A SPRAWIEDLIWOŚĆ I ZGODA - UCAŁOWAŁY
Inne tematy w dziale Kultura