Głosami posłów PiS na szefową komisji Rodziny i Polityki Społecznej została wybrana członkini Partii Razem, czyli skrajnie lewicowego skrzydła w Sejmie, posłanka Magdalena Biejat.
Czy poparcie przez PiS tak pro-aborcyjnej, pro-genderowej kandydatki, akurat w komisji do spraw rodziny, to przypadek?
Ależ skąd!!!! To celowe działanie, można by rzec z premedytacją!
Szefostwo PiS-u specjalnie oddało komisję w ręce lewicy, wiedząc że jej nowa przewodnicząca, będzie skupiać się m.in. na promocji aborcji na życzenie. Wtedy PiS pod sztandarem walki z aborcją, będzie twardo broniło obecnego kompromisu, (który przypomnijmy: zezwala na zabijanie niepełnosprawnych lub podejrzanych o niepełnosprawność dzieci). Prawo i Sprawiedliwość chce wywołać we wszystkich obrońcach życia przeświadczenie, że realnie grozi nam wprowadzenie aborcji na życzenie, aby porzucili wszelkie marzenia odnośnie prawnego zagwarantowania obrony życia każdemu człowiekowi, a skupili się tylko na obronie obecnej ustawy.
Co by było gdyby przewodniczącym Komisji został kontrkandydat pani Biejat, czyli Grzegorz Barun?
Naciskałby mocno PiS, aby w końcu na poważnie zajęli się ochroną życia, a wtedy okazałoby się, że PiS nie różni się niczym od Platformy - bo rzeczywiście się nie różni. Natomiast teraz można znowu ciągnąc grę pozorów…
Sprytny plan…
Inne tematy w dziale Polityka