Urywek z porannej rozmowy:
- Janusz, skoczę rano po bułki i cytryny. Mam nadzieję, że sklepy nie strajkują.
- Chyba nie...
- W sumie ciekawe dlaczego nie? A no tak, przecież handel w Polsce, wprawdzie opodatkowany i zbiurokratyzowany, ale jednak funkcjonuje w sferze prywatnej. Wszystko co prywatne działa i rozwija się, natomiast wszystko, co państwowe kuleje i zmierza do powolnego upadku.
Na pewno wielu z was pamięta sklepy państwowe, które funkcjonowały za komuny, a także jeszcze w latach 90-tych, z równolegle rozwijającymi się sieciami prywatnymi. Nie trudno było, wchodząc do jednego i drugiego, zauważyć różnicę. Oczywiście państwowe sklepy już dawno upadły, natomiast państwowe szkolnictwo, mimo to że nierentowne, trwa nadal.
Gdyby nauczycielom zależało na uczeniu uczniów tak samo, jak sprzedawcom w państwowym sklepach na sprzedaży towarów, to polska oświata byłaby w dużo gorszej kondycji, niż jest obecnie.
A to świadczy o tym, że wśród całego grona pedagogicznego, jest wielu wspaniałych nauczycieli z misją, którzy dają z siebie wszystko, mimo tak niskich zarobków.
Karolek pyta: "Mama, dlaczego dziś znowu jest sobota"? I co tu odpowiedzieć dziecku? Skoro dzieci pytają dlaczego nie ma szkoły, skoro za nią tęsknią, to kolejny dowód, że w szkołach pracują świetni pedagodzy, którzy sprawiają, że nauka jest przyjemnością, a nie udręką.
Dlatego tym bardziej serce się kraje, kiedy pan Zbroniarz… o przepraszam pan Broniarz wykorzystuje nauczycieli do forsowania postulatów, które w żaden sposób nie uzdrowią polskiego szkolnictwa, a jedynie chwilo polepszą sytuację finansową nauczycieli. Ale naprawdę chwilowo!
W dodatku pan Broniarz użył nauczycieli do krzywdzenia dzieci, zwłaszcza tych, które mają teraz egzaminy oraz maturzystów, którzy kończą rok szkolny w kwietniu. Ale nie tylko, tak naprawdę strajk odbija się negatywnie na wszystkich!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo