Od kilku dni politykom Platformy, a już najbardziej Sławomirowi Nitrasowi, spędza sen z powiek problem zakwaterowania posła Pawła Kukiza w hotelu sejmowym na koszt podatnika. Chodzi w sumie nawet o kwotę 35 tys. złotych – tyle wylicza oburzony Nitras, które Kukiz – jego zdaniem nielegalnie, można powiedzieć, „wyłudził” z budżetu państwa. Jest to kwota otrzymana po dodaniu wszystkich miesięcy (ryczałt 2200 zł) od początku kadencji Sejmu.
Być może tłumaczenia posła Kukiza, że w jego warszawskim mieszkaniu nie mieszka on, tylko córka z narzeczonym, są niepoważne. Dla świętego spokoju mógłby uciszyć wszystkich, przepisując lokal po prostu na jakiegoś członka rodziny, ale nie bawmy się w formalności. Platforma po raz kolejny usiłuje odwracać uwagę od rzeczy istotnych i kierować ją na sprawy nie mające praktycznie żadnego wpływu na zasobność portfeli podatników.
Głośno było o lotach CASĄ premier Szydło, które zdaniem Platformy są przyczyną ciężkiej sytuacji finansowej Polaków i rosnącego długu publicznego, teraz jeszcze głośniej jest o mieszkaniu Pawła Kukiza; można powiedzieć, że im mniejsze i śmieszniejsze w kontekście budżetu kwoty, tym większy raban.
No cóż, skoro Platforma poprzez oszczędne i tanie państwo, rozumie drobne sprawy kosmetyczne, a nie radykalne zmiany systemu marnotrawstwa i rozdawnictwa opartego na korupcji, któremu hołdowała przez 8 lat swoich rządów, nic dziwnego, że czepia się takich drobiazgów. Jak na razie więc, winę za fatalny stan finansów państwa nie ponosi PO, gdyż można ją z łatwością zwalić na koszty przelotów premier Beaty Szydło oraz potrzeby mieszkaniowe Pawła Kukiza. Ciekawe, co będzie następne?
Inne tematy w dziale Polityka