Wczoraj miałam okazję obserwować na żywo samochodowy protest właścicieli pralni.
"Covid nie wybiera, pralnia też umiera" - to jedno z haseł protestu.
Kolejna branża upomina się od rządu o wsparcie.
Choć najlepszym wsparciem byłoby dla nich - zamiast pieniędzy - po prostu odmrożenie godpodarki, czyli otwarcie hoteli, restauracji itp.
Pralnie wprawdzie są otwarte i mogą normalnie funkcjonować, ale poprzez zamknięcie branży turystycznej, rozrywkowej (wesela) i gastronomicznej, ich obroty spadły o ponad 80%.
To najlepszy przykład, jak gałęzie gospodarki są ze sobą powiazane i jak zapaść jednej podcina skrzydła drugiej.
Ciekawe jak w tym wszystkim odnajduje się Premier, który zapowiedział ściąganie wyższych podatków od obywateli w celu zwalczania kryzysu wywołanego pandemią. Panie Premierze, niech się Pan dobrze zastanowi, bo wkrótce nie będzie miał Pan od kogo!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo