Biskup Antoni Długosz, który przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze porównywał Morawieckiego i Szumowskiego do ewangelistów, pełniących posługę dla ludzi, zostanie zapamiętany na długo.
Media donoszą dzisiaj również o innym przypadku na Podkarpaciu, gdzie ksiądz w czasie modlitwy wiernych prosił, aby wszyscy zagłosowali na Andrzeja Dudę. Żeby było zabawniej (choć mnie akurat nie jest do śmiechu) na mszy obecny był poseł PiS z tamtego regionu Kazimierz Gołojuch.
Takich przypadków, które nie są opisane lub zarejestrowane medialnie jest oczywiście o wiele, więcej. O Radiu Maryja i TV Trwam już nie wspominając.
Dodam, że sama byłam kiedyś świadkiem w Kościele, w dniu wyborów samorządowych w 2018, kiedy ksiądz z ambony dziękował za dobrą zmianę i zachęcał do jej kontynuowania.
Ale wróćmy do wyborów prezydenckich. Jak to się dzieje, że kapłani poprzez takie zachowanie, nie tyle wprowadzają do drugiej tury Trzaskowskiego, co jeszcze mogą doprowadzić do jego wygranej.
Poparcie ze strony dużej części Kościoła czy Radia Maryja dla obecnego prezydenta, blokuje wejście do drugiej tury przedstawicielowi ideowej prawicy, ruchów patriotycznych, niezależnych i pro life. Gdyby np. około 10 %-15% z poparcia Dudy przerzucić na Bosaka, wtedy Duda miałby i tak zagwarantowane miejsce w drugiej turze, a Krzysztof Bosak bardzo duże szanse na przeskoczenie Trzaskowskiego. Tak, proszę państwa: druga tura Duda-Bosak jest jak najbardziej możliwa, ale pod warunkiem, że hierarchowie kościelni lub zwykli kapłani przestaną popierać PiS i mówić swoim wiernym, jak mają głosować.
Wtedy owi hierarchowie mogliby się cieszyć, że przedstawiciele szeroko rozumianej prawicy zdominowali debatę publiczną, że pozostałe nurty światopoglądowe zostały zepchnięte na bok. Widmo prezydentury Trzaskowskiego zostałoby zażegnane. A w drugiej turze za to kolejny bonus dla PiS - pewne zwycięstwo z Bosakiem, z prostego rozrachunku: cały PiS poprze Dudę, a KO i Lewica nie poprą Bosaka. PiS miałoby więc w takiej konfiguracji pewną prezydenturę, bez cienia ryzyka.
Ale pytanie, czy oni rzeczywiście tego chcą…
Inne tematy w dziale Polityka