Wiele osób przewidywało powolny koniec Platformy. Tymczasem Rafał Trzaskowski jak dumny kapitan, wsiadł do tonącego statku, zaczął odpompowywać wodę i to z takim skutkiem, że statek unosi się na powierzeni. W takim razie kto teraz zatonie?
Poparcie kandydata na prezydenta, nie zawsze jest tożsame z poparciem dla partii, która go wystawia. Tak było choćby w przypadku kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która znacznie zjechała poniżej poparcia dla Koalicji Obywatelskiej. Jej słabe występy osłabiły trochę tę formację, ale nie na tyle, żeby ją zupełnie pogrążyć. Z kolei, co ciekawe, sondażowe wyniki Roberta Biedronia zaczęły przekładać się na poparcie dla Lewicy, która z 12% osiągniętych w wyborach do Sejmu, zjeżdża nawet do 5%.
Zamiana Kidawy na pro-tęczowego Trzaskowskiego to nóż w plecy dla Lewicy! W tym momencie kandydatura Roberta Biedronia staje się zupełnie bezzasadna.
Wszyscy nastawieni pro-socjalnie mają Dudę - który strzela obietnicami rozdawnictwa jak z rękawa, wspierający ruchy LGBT mają Trzaskowskiego. Natomiast ci, dla których priorytetem jest ściąganie krzyży z miejsc publicznych, mają Hołownię. Elektorat lewicy w pełni zagospodarowany.
Nic dodać, niż ująć. Biedroń może się pakować!
Inne tematy w dziale Polityka