To był spektakl w dwóch aktach: najpierw przemówienie premiera, potem pytania od posłów, następnie udzielanie odpowiedzi. W końcu głosowanie, brawa, kwiaty. Wszystko było przygotowane perfekcyjnie, sufler nie był potrzebny, przedstawienie odbyło się zgodnie z planem.
Ale jak to w każdym spektaklu bywa, zawsze zdarza się jest coś, co przykuje szczególnie naszą uwagę i na długo pozostaje w pamięci.
Premier podczas przemówienia nad votum zaufania dla rządu, zwrócił się do opozycji (m.in.: do swoich kolegów z Platformy Obywatelskiej), która jego zdaniem poprzez przychylne jej media (prawdopodobnie chodzi o TVN) neguje wszystkie sukcesy rządu, sukcesy największe od 1989 roku.
„Macie media i doskonale o tym wiecie” – mówił premier z mównicy sejmowej zarzucając Platformie propagandę i manipulacje informacjami.
Czy premier mówił do siebie? Przecież chyba każdy przeciętny widz dostrzega, że takiej propagandy, jaka jest teraz w TVP nie pamięta, ani Robert Kwiatkowski, ani nawet Jerzy Urban.
TVN jest telewizją która codziennie przekazuje informacje, często zmanipulowane na korzyść totalnej opozycji, natomiast TVP jest telewizją rządową, w której w ogóle nie ma żadnych informacji, a jest jedynie propaganda: ohydna, zakłamana, atakującą każdego z prawa i z lewa, każdego, kto nie jest PiS-em. I to jest właśnie ta różnica. Przyganiał kocioł garnkowi… chciałaby się rzec.
Inne tematy w dziale Kultura